Wolność powinna i może bronić się sama i byłoby niebezpiecznym absurdem krępować ją pod pretekstem jej ochrony, ponieważ moralność nie ma innego źródła, bodźca, przyczyny i celu niż wolność, i ponieważ sama nie jest niczym innym jak wolnością.
Michał Bakunin

Jesteś na archiwalnej wersji strony internetowej - przejdź na aktualną wersję rozbrat.org

Przeciwko energetyce jądrowej i budowie elektrowni w Klempiczu!

Federacja Anarchistyczna s. Poznań
nukeZobacz więcej
26 kwietnia, godz. 15.30, pod Starym Marychem (ul. Półwiejska) w rocznicę katastrofy w Czarnobylu odbędzie się demostracja przeciwko planom budowy elektrowni atomowej w Polsce. Zapraszamy.
Katastrofa w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima oraz wzrastająca ilość awarii w przemyśle atomowym, po raz kolejny przeczą zapewnieniom ekspertów i polityków lobbujących za dalszym rozwojem energetyki atomowej; wbrew ich opinii energetyka jądrowa nie była, nie jest i nigdy nie będzie bezpieczna. Tylko od początku 2010 roku doszło do przynajmniej kilku groźnych incydentów, a przypadek Fukushimy dowodzi, że nawet w kraju o wysokim poziomie rozwoju technologii, katastrofa atomowa jest możliwa. Gdyby się cofnąć w czasie jeszcze bardziej, okazałoby się, że poważne awarie reaktorów atomowych są na porządku dziennym. Dochodzi do nich zarówno w krajach byłego „bloku wschodniego”, USA , Niemiec czy Szwecji.

Pod koniec stycznia 2010  roku w wyniku wycieku radioaktywnego napromieniowany został jeden z pracowników zakładów uzdatniania uranu w Gronau w Nadrenii. W marcu tego samego roku, w Szwecji ze względu na awarie systemów chłodzenia i aparatury kontrolnej władze zostały zmuszone do wyłączenia 4 z 10 funkcjonujących reaktorów. W tym samym czasie w niemieckiej elektrowni atomowej Kruemmel koło Hamburga doszło do zwarcia w transformatorze, w wyniku którego uszkodzeniu uległ jeden z prętów paliwowych – elektrownia została unieruchomiona na kilka miesięcy. W maju, na skutek awarii w jednej z chińskich elektrowni do atmosfery uwolnione zostały duże ilości radioaktywnego jodu – wypadek utrzymywany był w ścisłej tajemnicy przez zarząd elektrowni. W czerwcu, ze względu na panującą suszę południowo-wschodnie stany USA musiały wyłączyć swoje reaktory atomowe, ponieważ poziom wody w rzekach uniemożliwiał chłodzenie reaktorów i zagrażał ich bezpieczeństwu. Na początku lipca z nieznanych przyczyn doszło do pożaru w elektrowni atomowej Sizewell w Suffolk (Anglia) – płonął budynek, w którym kontrolowane jest  radioaktywne paliwo. 14 marca 2011, w elektrowni Pickering niedaleko Toronto doszło do wycieku 73 tys. litrów wody przeznaczonej do chłodzenia reaktora, woda trafiła do jeziora Ontario stanowiącego główne źródło wody pitnej dla milionów Kanadyjczyków.

W tym samym czasie po trzęsieniu ziemi doszło również do serii wybuchów w siłowniach 1, 2, 3 oraz 4 w japońskiej elektrowni Fukushima I. Do dnia dzisiejszego sytuacja na terenie elektrowni nie została opanowana. Nie znamy również pełnych skutków katastrofy, w wyniku której kilkukrotnie doszło do wycieków radioaktywnych oraz uwolnienia radioaktywnych cząstek do atmosfery ( do tej pory tylko na terenie Japonii odnotowano skażenie radioaktywne wody pitnej oraz artykułów spożywczych).

Należy również pamiętać, że większość awarii ujawniana jest przez władze bardzo niechętnie i dopiero po pewnym czasie. Najlepszym przykładem tego typu działań są te podjęte przez rząd Japonii, który upomniany został przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, za zbyt późne i niewyczerpujące raporty na temat sytuacji w elektrowni Fukushima I.

W związku z uzasadnionymi wątpliwościami związanymi z bezpieczeństwem energetyki atomowej żądamy od władz RP rezygnacji z budowy elektrowni atomowej. Jako mieszkańcy Poznania protestujemy szczególnie przeciwko planom uruchomienia reaktora w Klempiczu. Żądamy rozpoczęcia rzeczowej i rzetelnej debaty na temat bezpieczeństwa oraz sensowności budowy elektrowni atomowej w Polsce. Uważamy, że ze względu na koszty budowy elektrowni jądrowej ta długofalowa decyzja nie może zostać podjęta bez krytycznej analizy jej ekonomicznych, społecznych oraz ekologicznych skutków. Jednocześnie domagamy się by decyzja na temat ewentualnego kontynuowania procesu rozwoju energetyki atomowej w Polsce uzależniona została od wyniku wiążącej formy konsultacji społecznych. W celu umożliwienia społeczeństwu zapoznania się z argumentami obu stron, żądamy, aby przed ewentualnym referendum w tej sprawie, przeznaczono odpowiednie środki finansowe, które pozwolą oponentom, na równych zasadach co zwolennikom energetyki jądrowej (w tym obecnemu rządowi) przedstawić swoje racje, tak aby obywatele przed głosowaniem mogli wyrobić sobie własne zdanie, mając pełen dostęp do informacji.

Nawiązując do zbliżającej się rocznicy katastrofy atomowej w Czarnobylu (która do dziś nie doczekała się rzetelnej analizy skutków) domagamy się również natychmiastowego zamknięcia tak zwanego reaktora eksperymentalnego w Otwocku-Świerku. Reaktor funkcjonujący od 1974 roku, który oparty jest na przestarzałej technologii opracowywanej w celu produkcji materiałów rozszczepialnych na potrzeby przemysłu zbrojeniowego wojsk Układu Warszawskiego, stanowi naszym zdaniem bezpośrednie zagrożenie dla mieszkańców Warszawy i Polski.

Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań

Komentarze

+1| 14 | Wojciech2011-04-26 17:41
Co do tego cyklu paliwowego - brakuje słowa tor - mój błąd.... chodziło o nowe technologie jądrowe.
Dla potwierdzenia moich słów - http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mfj/zal03/lenarczyk/mmm/torowy10.jpg
Faktycznie tu dałem ciała - przepraszam....

Ale do rzeczy - problem z małymi wytwórcami jest taki że prąd w sieci jest coraz mniej stabilny... A że mamy strasznie mało linii przesyłowych {http://www.pse-operator.pl/uploads/obrazki/schemat_sieci_l .gif }
Co oznacza że im więcej małych elektrowni - tym trudniej utrzymać to w jakiś ryzach. Tutaj można by długo mówić i tłumaczyć. Elektrownie wodne są świetne - ale w Polsce nie ma warunków , a wiatrowe pracują kiedy chcą - co oznacza że sieci nie można przygotować na dostarczanie energii bo nie wiadomo ile jej będzie.

Połączenie różnych typów energii odnawialnej jest świetnym pomysłem... problemem jest fakt wytworzenia wystarczającej ilości energii - by zapewnić zapotrzebowania . Jakby spojrzeć na krzywą zapotrzebowania energii elektrycznej w ciągu roku , dnia - to przypomina pewną sinusoidę ...
Poziom nocny- jest poziomem stałym , na którym buduje się w ciągu dnia większe obciążenie. Najlepiej jest mieć mocne i stabilne stałe źródło które zapewni moc na tą część nocną , a innymi źródłami energii wypełnić zapotrzebowanie dzienne... (Tak staram się pisać zrozumiale ;] )

Synteza jest wspaniała -ale jeszcze musimy się pomęczyć 50 lat zanim to zacznie dobrze funkcjonować. Moim ulubionym tematem jest plazma i tor.

Mam nadzieje że przybliżyłem troszkę problematykę tematu ;)
0| 13 | Hubi2011-04-22 21:48
Wojciech
Po 1 unowocześnienie linii przesyłowej i dywersyfikacja w postaci małych elektrowni różnego typu zmniejszą straty przesyłowe i zwiększą bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Po 2 jest kilka rodzajów energii odnawialnej, które można połączyć w zwartą i wzajemnie uzupełniającą się sieć. Nie muszą tego robić koncerny - nawet lepiej by tego nie robiły (bo co za różnica czy cena kilowatogodziny w moim domu będzie zależała od kapitalisty, który zainwestował w Polsce czy zagranicą). Dużo lepiej by była to sieć złożona z dobrze skoordynowanych elektrowni lokalnych.

Po 3 Pewnie, że jest kilka typów elektrowni atomowych, nawet pośród tych, które wymieniłeś każda była innego typu, co nie zmienia faktu, że każda zawiodła. Mówienie o samolocie i samochodzie to lekka przegina, bo zasada działania reaktora jest jednak ta sama różnią się przede wszystkim systemy chłodzenia i moderacji.

Po 4 "Chciałbym wam przekazać że izotopy promieniotwórcz e po cyklu paliwowym są aktywne do 6 lat. " Po tym tekście zacząłem wątpić, że studiujesz to, o czym piszesz. Oczywistym jest fakt, że izotopy określane ogólnie zużytym paliwem jądrowym mają bardzo zróżnicowany okres połowicznego rozpadu i różną aktywność promieniotwórcz ą. Ze względu na te dwie cechy izotopy te są w różny sposób składowane. Tak najmniej aktywne i w miarę szybko rozpadające się izotopy są przechowywane w betonowych blokach zasypywanych ziemią, ale izotopy wysoce aktywne z długim okresem pół rozpadu nie doczekały się jeszcze taniej i bezpiecznej metody przechowywania (trwają eksperymenty z umieszczaniem ich w odwiertach skalnych, jaskiniach itp. ale ten sposób tani, ani bezpieczny nie jest).

Po 5 Wątpię bym miał do ciebie jakiekolwiek pytania, jako do eksperta z zakresu energetyki jądrowej. Osobiście proponuje dalszą edukację i zwrócenie uwagi na inną - raczkującą technologię jądrową - tokamaki.
+1| 12 | Wojciech2011-04-21 23:03
A jakie jest rozwiązanie problemu energetycznego ?

Jeśli uważacie że źródła odnawialne w Polsce to świetny pomysł i jedyne rozwiązanie to mam dla was przykrą wiadomość , nie ma takiej opcji.
I przecież źródła odnawialne nie są żadnym koncernem i wcale nie powstają farmy wiatrowe w Polsce bo unia dopłaca 2-3 razy tyle by tylko powstawały.

Nie można porównywać Fukushimy , Czarnobyla czy Three Mile Island do elektrowni która ma powstać w Polsce - bo to inna technologia .... To tak jak by porównywać samolot i samochód - niby to samo paliwo ale prędkość już inna.
Oczywiście największą bolączką są awarie i te niesamowicie losowe zdarzenia - co zgadzam są bzdurą jako wytłumaczenie , ale nie można mówić o tym że na pewno tak się stanie.

Chciałbym wam przekazać że izotopy promieniotwórcz e po cyklu paliwowym są aktywne do 6 lat . A np. w kilogramie polskiego węgla macie 18 rozpadów radioaktywnych na sekundę . Po prostu - nie jesteśmy wstanie kontrolować i być świadomym ile radioaktywności jest wśród nas.

Wysypiska po odpadach - to takie ładne kontenery betonowe z co po wypełnieniu stają się górką . Lepsze to niż składowanie popiołów węglowych w kopalniach.

Mój kierunek jest na Politechnice a nie na uniwerku ;)

Jakieś pytania, kwestie, postulaty - śmiało! Fajnie że się coś dzieje :]
-1| 11 | Hubi2011-04-21 20:32
Zgadzam się z wowerem. Dodam jeszcze, że Uran jako paliwo kopalne i importowane z innych krajów wymaga transportu, który jest dużo bardziej niebezpieczny i droższy niż transport ropy, czy gazu, a transportować trzeba również odpady.

Poza tym, jak pokazują przykłady Czarnobyla i Fukushiimy. Eksperci do spraw bezpieczeństwa liczą się do momentu rozpoczęcia inwestycji. Później władzę przejmują księgowi i głosy ekspertów są skutecznie wyciszane. Rezygnuje się z dodatkowych zabezpieczeń droższych materiałów itp. A gdy jakiś spec odkryje prawdopodobieńs two awarii mówi się, że jest to "praktycznie nie możliwe" (jak np. trzęsienie ziemi o takiej sile, jakie nawiedziło Japonię po prostu się nie mogło się zdarzyć).

CO do odpowiedzi na pytanie, co elektrownie atomowe nam dają. Moim zdaniem nie wiele. Dają nam scentralizowany system energetyczny z olbrzymimi stratami przesyłowymi. Poza kwestią strat przesyłowych, brak dywersyfikacji oznacza, że nagłe wyłączenie reaktora (nie ważne z jakiej przyczyny) powoduje olbrzymi deficyt energetyczny w całym kraju.

Uzależniają nas od nieodnawialnej energii wytwarzanej z paliwa importowanego z zagranicy i skazują na rosnące z roku na rok koszty składowania odpadów. Więc moim zdaniem daje nam nie wiele w porównaniu z odnawialnymi źródłami energii, stanowiąc równocześnie olbrzymie zagrożenie.
0| 10 | wower2011-04-19 13:04
1. Skoro istnieje na uniwersytecie taki wydział, znaczy to że sam uniwersytet, jego profesorowie, a także absolwenci są uwikłani swoim interesem w promowanie danych rozwiązań. O ile więc zakładam, że wiedza techniczna którą tam się uzyskuje jest na wysokim poziomie, to pozycja w debacie politycznej nie jest w żaden sposób obiektywna.

2. To co piszesz o wypadkach jest oczywiście logiczne (choć gdy zerkniesz na pro-atomową propagandę zauważysz, ze nie dla wszystkich), chodzi raczej o skalę - wypadek w pracy w kopalni nie jest tym samym co awaria elektrowni jądrowej - skala, ilość ofiar, czas i koszty jej neutralizowania itd. są nie do porównania z niczym innym. Do tego ryzyko to przenoszone jest na następne pokolenia, które będą musiały sobie radzić z efektami.

3. Przed zadaniem pytania co "nam" to daje, warto najpierw zdefiniować co to znaczy "nam". "My" jesteśmy zależni przede wszystkim od koncernów energetycznych kierujących się zasadami zysku, dopiero potem koncerny te są zależne od koncernów z innych krajów. Podstawowym pytaniem jest nie to jak zrobić, aby koncerny polskie, były mniej zależne od koncernów np. rosyjskich, tylko jak odzyskać kontrolę społeczną nad energią od koncernów. Dla przeciętnego człowieka, widmo zakręcenia kurka z gazem czy wyłączenia elektryczności przez firmę energetyczną,gd yż nie stać go na opłacenie rachunków jest daleko bardziej prawdopodobna, niż to że cała Polska zostanie odłączona.

Poza tym nie słyszałem o kopalniach uranu w Polsce (do tego złoża z tego co słyszałem też się wyczerpują), do tego technologia jest również importowana, więc nawet zależność koncernów w tym wypadku się zwiększa, a nie zmniejsza.

3a - na jakiej podstawie twierdzisz, że będzie więcej pracy w porównaniu do czego?

3b - w samej Europie jest trochę krajów, które elektrowni atomowej nie mają (np. Austria), a ich ranga jest chyba "trochę" wyższa. Argument w stylu "Kupię sobie większy, bardziej męski samochód to mi szacunek wzrośnie".

3c - Natura się rozwija do pierwszej awarii, potem to się rozwijają jedynie mutacje i choroby, a rozwój natury widać też szczególnie w składowiskach odpadów z elektrowni.

4. Polska jest jednym z krajów, w których elity polityczne zaczadzone są skrajną ideologią liberalną, system prawny jest do tego stopnia "zderegulowany", że obojętnie jakie obostrzenia co do elektrowni byś nie wymyślił, to możesz mieć pewność, że z 50% z nich nie będzie przestrzeganych , bo będzie można je obejść. To tak jak np. z prawem pracy czy przepisami BHP - co z tego że są, skoro instytucje kontrolne są związane innym przepisami w taki sposób, ze praktycznie nie mogą niczego kontrolować, a 40% pracowników jest zatrudnianych na tzw. umowy śmieciowe, które nie podlegają tym przepisom. Tak samo będzie z przepisami z EJ, tyle że dowiemy się o tym gdy będzie za późno, tak jak w Fukushimie.

Teoria, teorią, ale trzeba brać pod uwagę otoczenie w jakim ta teoria ma funkcjonować.


5. Ja nie mam wątpliwości, bo to nie dyskusja techniczna, tylko polityczna. Wiedza którą proponujesz jest wiedzą w rodzaju różnicy w budowie silnika samochodu, jednak bez względu na budowę tego silnika, jeżeli rozpędzony samochód wjedzie we mnie, to moje szanse na przeżycie są niewielkie.

Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze. Musisz się zarejestrować

Translate page

Belarusian Bulgarian Chinese (Simplified) Croatian Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Greek Hungarian Icelandic Italian Japanese Korean Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Romanian Russian Serbian Spanish Swedish Ukrainian