Anarchiści uniewinnieni w procesie za protest w Hotelu Intercontinental

rozbrat.org
Drukuj

 gaz-lupkowyDwudziestego ósmego października b.r., Sąd Rejonowy Warszawy Śródmieście uniewinnił aktywistów i aktywistki w sprawie konferencji o gazie łupkowym. Łącznie jedenaście osób było oskarżonych przez Hotel Intercontinental w Warszawie o czyn z art 193 k.k.(zakłócenie miru domowego). Wygrana sprawa sądowa była reperkusją po skutecznie zablokowanej przemowie inauguracyjnej na konferencji "Shale Gas World Europe 2011" odbywającą się w ww. hotelu.

Proces, o którym mowa trwał trzy lata. Równolegle do kampanii promocyjnej Chevronu, władza usiłowała silnie represjonować tych, którzy zdecydowali się głośno skrytykować ten koncern. Wydobywanie gazu łupkowego i represje wobec jego przeciwników to proceder, o którym już pisaliśmy.

W grupie osób, które blokowały w 2011 r. sale konferencyjną hotelu Intercontinental znajdują się osoby związane z poznańskim środowiskiem anarchistycznym. Przypominamy, iż wyżej opisana sprawa nie jest pierwszą, która została wygrana przez ruch anarchistyczny, inne to m.in.: przewodzenie nielegalnej demonstracji pod jednym z banków WBK w 2014 r., zniszczenie radiowozów podczas blokady antyfaszystowskiej w 2011 r. czy, naruszenie miru domowego MTP w 2010 r.

W ustnym uzasadnieniu wyroku możemy odnaleźć bardzo interesujące informacje. Mianowicie, ostatnio często stosowany przeciwko anarchistom paragraf 193 k.k. chroni wolność osób fizycznych korzystających z pomieszczeń. Nie znajduje on jednak zastosowania przy podmiotach zbiorowych. Ustawodawca nie przewidział zatem ochrony tym paragrafem instytucji, biur czy firm. W przypadku Hotelu Intercontinental sąd rozpatrywał również zmianę paragrafu na 58 k.w. par 1. czyli zakłócenie porządku publicznego. Lecz w tej sytuacji również czyn nie został zakwalifikowany jako karalny, gdyż hotelu nie uznano za miejsce publiczne.

Zarówno sama proces, jak i jego korzystne zakończenia pokazuje, że mimo wysiłków policji i prokuratury, kolejny raz nie udało się dokonać kryminalizacji społecznego protestu. Kryminalizacja aktywności społecznej nie w wykonaniu organów (nie)sprawiedliwości żadnym novum. Zapewne niektórzy funkcjonariusze z rozżaleniem wspominają, jak łatwo karało się w Kolegiach ds. Wykroczeń w minionym ustroju, wykorzystując paragrafy o zaśmiecaniu, w stosunku do osób kolportujących polityczne ulotki. Okazuje się jednak, że mimo owej chęci karania i dyscyplinowania za działalność społeczno-polityczną, przy odpowiedniej dozie własnej determinacji, pomocy prawnej i konsekwencji udaje się wygrać również sądowe batalie.