Koledzy, przyjaciele, rodzino...

N.K.
Drukuj

rodriego-minia3Słowa od naszego przyjaciela i kolegi Rodrigo. Kiedy mówisz, nie jesteś sam.

Koledzy, przyjaciele, rodzino...

Znów z lochów państwa, czeluści bestii. Oddziału pierwszego i FIES ( najcięższych reżim i izolatka) piszę te słowa, odizolowany, ale nie sam, bo wiem, że nasze wartości są znacznie silniejsze niż te kraty, które mam naprzeciwko siebie, że nasza miłość do wolności jest tysiąc razy więcej warta, niż ich nienawiść, i że nie ma ściany, która zdoła oddzielić nas od naszych.

Wierzę w wiele rzeczy, a kilka z nich było zawsze: że antyfaszystowska samoobrona jest tą najbardziej uzasadnioną walką, i że państwo, które propaguje faszyzm, rasizm, homofobię etc. zaatakuje niemiłosiernie tego co się broni.

Po tym jak zostałem obrażony w sposób rasistowski, zaatakowany od tyłu przez mężczyznę z nożem w ręku i po tragicznym rezultacie, maszyna zostaje uruchomiona, państwo jest silne i wie, że historia opowiedziana tysiąc razy, staje się prawdą, przynajmniej dla większości, której potrzebują. Napastnik staje się zaatakowanym, wymyślają śmieszny pretekst do ataku [szelki w barwach hiszpańskiej flagi] , które nie pojawiają się nawet w trakcie dochodzenia policji, nóż gdzieś przepada i starają się ukryć faszystowskie i rasistowskie powiązania. Wyciągają swoją najlepszą broń: patriotyzm. Niebezpieczeństwo w telewizji to ja, a oni powtórzą to tysiąc razy, ponieważ mogą to zrobić i tego potrzebują. Czuję straszną niemożność wiedząc, że jestem pionkiem w ich grze, ale nie rozpaczam, wiem z doświadczenia, że ??prawda wychodzi na jaw, chociaż historię piszą mocni zwycięzcy... do teraz.

Wiem, że zrobimy więcej hałasu niż oni, że nasze więzy i solidarność są warte znacznie więcej niż ich masmedia i mury. Wierzę teraz bardziej niż kiedykolwiek w uzasadnioną samoobronę, w antyfaszyzm, w moich braci na ulicy, w naszą walkę, w moją rodzinę, w moje zasady. Za to wszystko i jeszcze więcej, nawet tutaj, po tym wszystkim, co przeżywam, nadal czuję się szczęśliwy, ponieważ wiem, że liczę na ciebie a ty na mnie. Z lochów, samotny, ale nie sam

Rodri 02.01.2018