Wybieg Rady – poprawki odrzucone, plan nadal nie przyjęty (akt.)

rozbrat.org
Drukuj

rada sołaczDziś Rada Miasta miała uchwalić plan zagospodarowania przestrzeni dla Sołacza. Tak się nie stało. Najpierw jednak radni odrzucili  wszystkie uwagi do planu zgłaszane przez organizacje społeczne i mieszkańców, przedstawione w formie poprawek przez radnego Mączkowskiego. Odrzucono m.in. wyłączenie z zabudowy terenu parku Wodziczki i otuliny parku Sołackiego oraz dopuszczono zabudowę terenów, na których znajduje się obecnie skłot Rozbrat.


Odrzucenie poprawek oznacza, że Rada Miasta głosami Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości zignorowała głos tysięcy mieszkańców i ekspertów, przekładając interes deweloperów i wielkiego biznesu nad interes społeczny. Jednocześnie przyjęto niewiele wnoszącą poprawkę działacza skrajnej prawicy, radnego PiS Pawła Wosickiego, który wniósł o ograniczenie zabudowy tereny położone wzdłuż ulicy Litewskiej zostawiając linię możliwej zabudowy wzdłuż ul. Grudzieniec. Przyjęcie tej poprawki sprawiło, że obecni Radni nie będą musieli podejmować niepopularnej decyzji przed jesiennymi wyborami.

Ostatecznie stanęliśmy wobec głębokiej hipokryzji radnych PiS, którzy głosowali za poprawką mówiącą o ochronie przed zabudową tylko niewielkiej części spornych terenów. Wcześniej bowiem byli przeciwni poprawkom nie pozwalającym na zabudowę wszystkich trzech obszarów zielonych, w które ingeruje projekt planu. Głosując wtedy „za”, nie dopuściliby do możliwości ich zabudowy. Czy chcą teraz powiedzieć, że wsłuchali się w głos społeczeństwa, ale tylko „trochę”? Czy może, że nie mogli nic więcej zrobić i należy doceniać choć ten kawałek, który „wywalczyli”? To oczywista sprzeczność. Postępowanie to można interpretować wyłącznie jako wrogość wobec Rozbratu i celowe niedopuszczenie do przegłosowania poprawek chroniących przed nową zabudową tereny, na których leży.


Część Radnych oddało swoje głosy organizacjom społecznym, dzięki czemu mogły one wypowiedzieć swoje stanowisko, debacie przyglądali się policyjni tajniacy, którzy stali się już w Poznaniu naturalnym tłem "demokratycznych" debat.

W toku dyskusji radny Mączkowski przedstawił plan zagospodarowania dla Sołacza z 2006 r. oraz uchwałę, która jednak wtedy nie została poddana pod głosowanie Rady. Plan w tej wersji uwzględniał nienaruszenie zielonych obszarów. Radny pytał, co zatem się wydarzyło od tamtego czasu, iż plan tak znacznie zmieniono i wszystkie sporne tereny postanowiono przeznaczyć pod zabudowę? Mączkowski chciał w ten sposób pokazać - cały czas zaznaczając, iż obecny plan jest zły - że istnieje możliwość stworzenia takiego planu, w którym zielone obszary mogły by pełnić funkcje parkowo-rekreacyjne. Istnieje lepsza alternatywa, odpowiadająca żądaniom różnych społeczności miejskich, a co za tym idzie aktualny plan nie jest najlepszą z możliwych opcji - jak twierdzi prezydent Grobelny.

Najpierw Krzysztof Król z kolektywu Rozbrat, a później Lech Mergler ze stowarzyszenia "My Poznaniacy" pytali, o jakim kompromisie jest wciąż mowa (ze strony prezydenta Grobelnego głównie) w związku z MPZ dla Sołacza, skoro na 59 poprawek do planu, w tym 49 ze strony mieszkańców i organizacji stających w obronie obecnego ekostanu i zieleni na Sołaczu, prezydent wszystkie odrzucił. Cóż to za kompromis, jeżeli w trakcie trwającej 8 miesięcy dyskusji dotyczącej miejscowego planu zagospodarowania, toczącej się zarówno w sali sesyjnej Rady Miasta, na korytarzach Urzędu Miasta, na ulicach Poznania, w radach osiedli i na łamach prasy, do tej pory nie uwzględniono żadnych żądań zainteresowanej tematem - zaangażowanej w obronę zieleni na Sołaczu i funkcji społecznej Rozbratu - strony społecznej. Cóż to za kompromis w momencie gdy jedna z dwóch stron konfliktu - mieszkańcy i organizacje społeczne związane z Rozbratem oraz Sołaczem - przez ponad pół roku mówi, że nie chce zabudowy w spornych, zielonych częściach dzielnicy, a druga - paru inwestorów - możliwości zabudowy się domaga? Krzysztof Król podkreślał, że biorąc pod uwagę brak realnych konsultacji społecznych mamy do czynienia z dyktatem urzędników, a nie z kompromisem.

Poza tym w czasie projektowania planu dla Sołacza nie wykonano rzetelnej wizji lokalnej, nie zapoznano się z realną sytuacją objętych planem obszarów, nie zasięgnięto opinii szerokiego spektrum społeczności, których kwestia Sołacza bezpośrednio dotyczy. Przykładem jest określenie w planie, funkcjonującego od 16 lat Rozbratu - centrum społecznego i kulturalnego, siedziby Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych Ulica, siedziby związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, biblioteki i domu dla ponad 20 ludzi - jako nieużytków i białej plamy, czyli zupełna niewiedza urzędników MPU o trwających tu od tylu lat działaniach i ich związku z szerszą tkanką społeczną Poznania. Oderwani od rzeczywistości planiści w sposób arbitralny tworzą wirtualną rzeczywistość, którą następnie dyktat władz samorządowych ma kształtować, pozbawiając tym samym wpływu na nią samych zamieszkujących ją i funkcjonujących w niej mieszkańców.

Dużą dozą arogancji przesiąknięte było wystąpienia kanclerza Uniwersytetu Adama Mickiewicza, który stwierdził, że uczelnia w latach 20. ubiegłego wieku wykupiła od banku część otuliny parku Sołackiego. Wtedy stanowiła ona tereny inwestycyjne, i taką funkcję tereny te mają nadal. Dowodził, że Park Sołacki nie stanowi w gruncie rzeczy poważnej atrakcji turystycznej, nie jest ważnym miejscem odpoczynku i rekreacji wielu ludzi tego miasta, a przynajmniej jest o wiele mniej znaczący niż Ogród Botaniczny pozostający pod opieką Uniwersytetu. Ponadto argumentem kanclerza za przekazaniem spornych obszarów zielonych pod prywatną zabudowę byli dziko mieszkający tam bezdomni, o których wspominał on z grymasem niesmaku. Oskarżył też radną Magdalenę Pauszek o demagogię w związku z jej wcześniejszą wypowiedzią, po czym, skończywszy swój wywód natychmiast opuścił salę obrad, nie czekając nawet na replikę ze strony radnej i możliwość odparcia zarzutów. Obawy budzi zatem stosunek tak poważnej instytucji, jaką jest Uniwersytet Adama Mickiewicza, do debaty publicznej i zaangażowania politycznego mieszkańców Poznania. Kanclerz, zupełnie ignorując głos społeczeństwa, jednoznacznie opowiedział się za (zgodnie z merkantylnym interesem UAM, który wystąpił w tym wypadku w roli właściciela nieruchomości) zabudowaniem otuliny Parku Sołackiego, za biurokratycznym i abstrakcyjnym aparatem urzędniczym, żądając, aby środki, jakie przeznaczone byłyby na poprawę jakości życia w przestrzeni publicznej, trafiły wyłącznie do instytucji, którą reprezentował.

W czasie sesji padły również pytania o znaczenie partycypacji społecznej, o której tak często się mówi i do której namawia się mieszkańców miast. Wygląda na to, że partycypacja w rozumieniu większości radnych to jedynie możliwość wypowiedzenia się niektórych mieszkańców na sesji Rady Miasta, co nie oznacza, że samorządowcy w ogóle ich głosu muszą słuchać i że słuchają. Wyjaśniano zatem, że partycypacja polega również na wsłuchaniu się radnych w głos przedstawicieli społeczności miejskich. Ale czy tylko wsłuchanie się? Partycypacja to realny wpływ na politykę, czyli na określanie celów i kierunków rozwoju, na decyzje i działania zmierzające do osiągnięcia tych celów, na kształt przestrzeni publicznej i jakość społecznego współżycia.

Reasumując, władze miasta w coraz większym stopniu przykładają rękę do zniszczenia Rozbratu, czemu nie będziemy przyglądać się z założonymi rękami!


Lista radnych głosujących zgodnie z interesami biznesu


BielerzewskiAndrzej Bielerzewski (Poznański Klub Samorządowy)
ChudobieckiJan Chudobiecki (Poznański Klub Samorządowy)
FoligowskiPrzemysław Foligowski (PiS)
GanowiczGrzegorz Ganowicz (PO)
GrzesMichał Grześ (PiS)
KreglewskiWojciech Kręglewski (PO)
KubelJuliusz Kubel (PO)
MajchrzyckiWojciech Majchrzycki (PO)
NapierajNorbert Napieraj (Niezrzeszony ex.PiS)
NowaczykBarbara Nowaczyk-Gajdzińska (PO)
NowickaMaria Nowicka (PO)
NowowiejskaJanina Nowowiejska (PO)
PrzybylakMaciej Przybylak (Poznański Klub Samorządowy)
SmolSławomir Smól (PO)
SzynkowskiSzymon Szynkowski vel Sęk (PiS)
SliwaRyszard Śliwa (PO)
SwitkowskiHubert Świątkowski (PO)
TomczakMichał Tomczak (PO)
WoskowiakWojciech Wośkowiak (Poznański Klub Samorządowy)


Fotorelacja


Tego samego autora

Brak pasujących artykułów