Nie dla okupacji Palestyny! Nie dla wykładu lobbysty z ICT na UAM!

Kampania Solidarności z Palestyną, Federacja Anarchistyczna - sekcja Poznań
Drukuj

Palestyna maleWładze Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM zaprosiły Uriego Ben Yaakova powiązanego z izraelskim rządem think tanku International Institute for Counter Terrorism (ICT) do wygłoszenia wykładu pt. „About the Global Terrorism”. W świetle polityki prowadzonej przez władze, które wspiera ICT oraz składu, działań i celów tej organizacji zaproszenie to zasługuje na miano skandalu. W zarządzie ICT jest były szef Mossadu (1986-96) Shabtai Shavit. A jego prezydent Uriel Reichmann w duchu militaryzmu głosi, że: „Źródło osiągnięć społeczeństwa izraelskiego nie leży w rządzie w Jerozolimie ale w sile izraelskiej większości, ludziach tego narodu, którzy biorą odpowiedzialność za przyszłość kraju: służą w armii Izraelskiej lub są rezerwistami…” (wypowiedź z lutego 2011 źródło: www.urielreichman.com)

Od kilku dekad Izrael nie jest państwem, które zwalcza terroryzm, ale agresorem  i okupantem depczącym aspiracje narodowe i demokratyczne Palestyńczyków. Przywódcy izraelscy nawet się z tym nie kryją, tylko głośno mówią, że ich wrogiem są nie tyle uzbrojeni terroryści, ale organizacje broniące praw człowieka i prawa międzynarodowego. W myśl tej zasady ofiarą państwowych represji pada nie tylko ludność okupowana, lecz także działacze pokojowi z Izraela. Wbrew swej retoryce Izrael nie jest gwarantem bezpieczeństwa i stabilności w regionie, ale wręcz przeciwnie – czynnikiem militaryzacji, nieobliczalnym agresorem (czego najnowsze dowody, to agresja na Liban w 2006 r., oblężenie i kolejne masakry ludności Gazy – 2008-9 r., 2012 r., 2014 r.), podżegaczem wojennym nawołującym do ataku na Iran, państwem stosującym tortury i terroryzm (atak na humanitarną Flotyllę Wolności na wodach międzynarodowych w 2010 r., systematyczne morderstwa przywódców organizacji palestyńskich w kraju i zagranicą).

Pod przykrywką walki z terroryzmem izraelska klasa polityczna sprzedaje światu doktrynę, której celem jest osłabienie i eliminacja wszelkich form politycznego oporu i krytyki represyjnych działań aparatu państwowego. ICT jest zaangażowana w te działania. Organizacja dostarcza analiz mających wykazać istotny związek między islamem a terroryzmem. Wspiera doktrynę bezpieczeństwa rządu izraelskiego formułowaną w ostatnich latach, która wśród trzech największych zagrożeń egzystencjalnych dla tego państwa wymienia, obok organizacji takich jak Hamas i Hezbollach oraz irańskiego programu nuklearnego, także działalność organizacji praw człowieka. Rozwiązania, których dostarcza ICT, takie jak zbieranie danych o aktywistach i doszukiwanie się relacji między aktywizmem, a terroryzmem, zostały przetestowane w praktyce na żywym organizmie okupowanej społeczności palestyńskiej. Stanowią one narzędzia codziennej polityki okupacyjno-kolonialnej, która w imię bezpieczeństwa odbiera okupowanym nie tylko prawo do politycznego samostanowienia, ale także prawa człowieka i ochronę prawa międzynarodowego. Jednym z kluczowych elementów tej strategii jest polityka naginania prawa do potrzeb działań represyjnych przez tworzenie trwałych precedensów i przesuwanie granic tego, co dopuszczalne w działaniach wojska i sił bezpieczeństwa. Odbywa się to m.in. przez zacieranie granicy między polityczną opozycją a oporem zbrojnym, między oporem zbrojnym a terroryzmem, a wreszcie między terrorystami a ludnością okupowaną. Niedawne działania armii izraelskiej w Strefie Gazy bardzo dobrze ilustrują jak w praktyce wygląda naginanie prawa i jak ta polityka jest niebezpieczna. W istocie oznacza ona próbę zalegalizowania zabijania ludności cywilnej „przy okazji” operacji zakwalifikowanych jako antyterrorystyczne. To polityka zrywająca z podstawowymi zasadami praw człowieka i prawa międzynarodowego, oraz wojennego (Konwencji Genewskich), mająca zapewnić całkowitą bezkarność armii i siłom bezpieczeństwa.

Antyterroryzm w wykonaniu Izraela i ICT nie służy obronie demokracji przed przemocą, ale zrównuje demokrację i prawa człowieka z terroryzmem dążąc do ich zawieszenia lub wyeliminowania. Tego rodzaju dyskurs nie zapewnia bezpieczeństwa. Raczej stanowi zagrożenie. Nie tylko dla okupowanej ludności palestyńskiej, ale także dla obywateli tych państw, które będą chciały go „kupić” i zastosować na własnym gruncie.

W tej sytuacji wykład eksperta ICT jest jaskrawym pogwałceniem misji uniwersytetu, który przecież powinien służyć krzewieniu krytycznej wiedzy i kultury praw człowieka, poszanowania wolności i demokratycznych aspiracji społeczeństw na całym świecie. Z kolei wsparcie udzielone organizacji wykładu ICT przez władze Poznania kłóci się z wizerunkiem miasta otwartego, solidaryzującego się z ofiarami konfliktów i łamania praw człowieka, przyjaznego uchodźcom i osobom represjonowanym. Jedno z dwojga – albo UAM i władze Poznania są po stronie demokratycznych praw, albo po stronie tych którzy je depczą. Trzeba dokonać wyboru – czy chce się być po stronie okupowanych, czy po stronie okupanta!

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów