Solidarnie przeciwko terrorowi Turcji i antymigracyjnej polityce UE!

rozbrat.org
Drukuj

miniatura-kurd24 marca w samo południe, przy pomniku Starego Marycha na ul.Półwiejskiej w Poznaniu, kilkanaście osób wzięło udział w pikiecie solidarnościowej z Kurdyjkami i Kurdami oraz innymi mniejszościami etnicznymi regionu. Obecnie sytuacja Kurdów zamieszkujących północno-zachodni rejon Syrii – region Afrin jest wyjątkowo dramatyczna. Trwa ofensywa wojsk tureckich, które nie licząc się z losem ludności cywilnej prowadzi regularną wojnę z Kurdami.

Do niedawna Kurdowie i Kurdyjki jako jedyni skutecznie stawiali opór działaniom bojowników Daisz (tzw. Państwa Islamskiego). Nie jest tajemnicą, że w tym czasie Turcja twierdząc, że również zwalcza Daisz, faktycznie współpracowała z fundamentalistami, kupując od nich ropę, czy udzielając schronienia i pomocy rannym bojownikom. To wszystko działo się w czasie, kiedy tureckie wojsko szczelnie zamykało granice przed uchodźcami, a także ochotnikami próbującymi wesprzeć Kurdów w nierównej walce przeciw Daisz.
Obecnie reżim Erdogana całkowicie bezkarnie prowadzi działania militarne przeciwko zarówno Kurdom jak i przedstawicielom innych mniejszości etnicznych, które szukały schronienia w rejonie Afrin. Opinia międzynarodowa, nawet jeśli wyraża oburzenie działaniami Turcji w regionie, nie robi nic, by je zatrzymać.

Właśnie dlatego, zebrani na pikiecie uczestnicy i uczestniczki starali się głośno przypomnieć o tragedii, jaka dzieje się na naszych oczach w Afrin. Zabierający głos na proteście podkreślali, że w regionie, choć znajduje się on w stałym zagrożeniu działaniami militarnymi, prowadzone są od lat ważne działania społeczno-polityczne. Kurdowie starają się budować społeczność w oparciu o demokracje bezpośrednią, z poszanowaniem praw kobiet i mniejszości etnicznych, co zapewne dodatkowo naraża ich na gniew tak autorytarnych polityków jak turecki prezydent Erdogan. Starano się również zaznaczyć, jak istotne jest niesienie pomocy i udzielenie faktycznego wsparcia uchodźcom, którzy próbują znaleźć schronienie w Europie. W Afrin trwa regularna wojna, i naszym obowiązkiem jest udzielić wszelkiej pomocy osobom, które uciekają przed jej okrucieństwem.

W trakcie pikiety wznoszono hasła „Solidarność międzynarodowa”, „Świat debatuje, Turcja morduje” „Erdogan terrorysta”. Przechodniom rozdawano ulotki oraz najnowszy numer anarchistycznej gazety ulicznej A-tak, w której zamieszczono sporo informacji o sytuacji w Afrin. Podobne pikiety odbyły się również w innych miastach w Polsce i na świecie w ramach Światowego Dnia Solidarności z Afrin.

Poniżej treść rozdawanej na pikiecie ulotki:



Kurdowie i Kurdyjski nie są same. Gele Kurd Ne Tene Ye!
Solidarnie przeciwko terrorowi Turcji i antymigracyjnej polityce UE!

W 2014 roku cały świat z zapartym tchem obserwował bohaterską obronę miasta Kobane w Syrii przed tzw. Państwem Islamskim. Dzięki poświęceniu bojowników i bojowniczek kurdyjskich nie doszło do zbrodni, jakiej wcześniej fundamentaliści islamscy dokonali na Jazydach, mordując mężczyzn, a kobiety porywając jako niewolnice seksualne. Kosztem znacznych ofiar udało się nie tylko obronić miasto, ale nawet zdobyć stolicę samozwańczego kalifatu w Raqqa.

Na wyzwolonych terenach, w tzw. Rożawie, wprowadzany jest wyjątkowy w skali świata system społeczny oparty o równość płci, demokracje bezpośrednią w miejscu zamieszkania i pracy oraz poszanowanie praw mniejszości religijnych i etnicznych. Jego istnienie jest obecnie zagrożone przez turecki reżim prezydenta Edrogana, który najpierw dokonał zbrojnej napaści na region i miasto Afrin, a teraz grozi atakiem na resztę Rożawy.

Położone w północno-zachodniej Syrii Afrin, dotychczas było oazą spokoju w siedmioletniej krwawej wojnie domowej. Tysiące ludzi uciekło tam m.in. ze zrównanego z ziemią Aleppo. Dziś są oni ofiarami czystki etnicznej przeprowadzanej przez naszego „sojusznika” z NATO. To co nie udało się Państwu Islamskiemu w Kobane dokonało się rękami tureckiej armii oraz wspomagających ją bojówek religijnych fanatyków. Prezydent Erdogan w swych wypowiedziach od początku dawał do zrozumienia, że celem jest zmiana struktury etnicznej regionu. Dziś staje się to faktem. Kilkaset tysięcy ludzi musiało uciekać z domów. Ci którzy zostali, są przepytywani ze znajomości Koranu i zmuszani do udziału w upokarzających uroczystościach na część „wyzwolicieli”. Tragedia Afrin wpisuje się w długą listę tureckich zbrodni - historyczne ludobójstwo dokonanego na Ormianach i Grekach i współczesne prześladowania Kurdów, ale również Turków będących przeciwnikami obecnej władzy. Nic nie wskazuję, aby reżim Erdogana na tym poprzestał. Już teraz zapowiada on dalszą inwazję i zbrodnie.

Nie możemy na to pozwolić! Reagujmy za nim będzie za późno!

Wszelkimi sposobami musimy wywierać nacisk nie tylko na władze tureckie, ale również polskie i europejskie, aby interweniowały w tej sprawie.

29512214 752388528265132 4808979879736153515 n

29542144 752388371598481 2684032897158093835 n