Ten, kto nigdy nie zapomina, że jedynym właściwym postępowaniem w stosunku do siebie i innych jest ciągła radykalizacja - nie może się ani pomylić, ani zagubić.
Raoul Vaneigem

Jesteś na archiwalnej wersji strony internetowej - przejdź na aktualną wersję rozbrat.org

„Anarchizm i inne eseje” Goldman: Przestrzeń wytwarzać trzeba zawsze na marginesie

Piotr Laskowski

emma-male

Opublikowana przed stu laty książka Emmy Goldman Anarchizm i inne eseje ukazuje się po polsku po raz pierwszy. (1) Wiele powodów złożyło się na to opóźnienie, lecz zapewne nie najmniej istotnym jest panujące dość powszechnie przekonanie, że dorobek teoretyczny autorki nie zasługuje na poważny namysł. Owszem, Goldman jest doceniana jako aktywistka, propagatorka myśli anarchistycznej, podkreśla się jej talent oratorski, fascynującą osobowość, zaangażowanie w działalność rewolucyjną. Jej dziełem miałoby być raczej życie niż myśl. (2) Nie brakuje więc poświęconych „czerwonej Emmie” książek biograficznych, (3) ale rzadko pojawia się ona pośród wielkich teoretyków anarchizmu: Proudhona, Bakunina, Kropotkina. (4) Jeśli wspomina się o jej pracy intelektualnej, to tylko w jednym, niezaprzeczalnie istotnym, kontekście — Goldman wprowadziła do anarchizmu perspektywę feministyczną i uczyniła seksualność, kobiecą, lecz także nieheteronormatywną, problemem istotnym dla refleksji anarchistycznej. (5) Goldman jest zatem doceniana jako prekursorka anarchofeminizmu i teorii queer (czy raczej queerowego anarchizmu), tym niemniej jej wkład teoretyczny miałby sprowadzać się po prostu do przeniesienia już gotowej teorii anarchistycznej na nowe, dotychczas niedostrzegane, pole płci i seksualności. Tymczasem przekraczając zakreślone wcześniej granice refleksji anarchistycznej, Goldman dokonała całkowitego jej przeobrażenia — podobnie jak radykalny feminizm i teoria queer, także zapowiadająca je myśl Goldman jest złożonym narzędziem krytycznym pozwalającym zakwestionować zarówno fundamenty porządku politycznego i społecznego, jak też istniejące formy oporu (6) — także, a może przede wszystkim, formy wytwarzane przez najbliższych towarzyszy rewolucyjnej drogi.

Marginalizację dorobku teoretycznego Goldman ułatwił kształt jej pisarstwa. Przez znaczną część życia Goldman chętniej mówiła niż pisała, jeśli pisała — to raczej w formie publicystycznej. Jej główne dzieło, Living my Life, jest autobiografią, natomiast Anarchizm i inne eseje to wybór esejów i artykułów, w części drukowanych w redagowanym przez nią piśmie „Mother Earth”. Goldman nie pozostawiła zatem systematycznego, całościowego wykładu swych poglądów — ale też pozostawić go nie mogła. Jej myślenie pozostaje bowiem w nierozerwalnym związku z życiem i działaniem. Nie oznacza to jednak prymatu biografii nad myślą. Myśl Goldman jest zawsze myślą wcieloną, zmaterializowaną, urzeczywistniającą się pośród ludzi i z nimi, w tym świecie, w tej konkretnej sytuacji. Bo też zawsze konkretne cierpienie, konkretna przemoc stanowią punkt wyjścia do interwencji zarazem teoretycznej i praktycznej. W działaniu i myśleniu Goldman absurdalna opozycja teorii i praktyki zostaje unieważniona, a myśl staje się immanentną siłą oddziałującą na rzeczywistość społeczną.

W tej perspektywie ujawnia się jedno z podstawowych napięć w refleksji Emmy Goldman — jak myśl, nie tracąc nic ze swego wymiaru społecznego, unikając tego, co włoski filozof Giorgio Agamben opisał jako „ascetyczne uwalnianie ducha z okowów odczuwalnej sytuacji historyczno-społecznej” (7), może zarazem stanowić zerwanie, być formą oporu, nieść energię zmiany? Jak pomyśleć opór, który nie byłby negacją, alienującą pustką negatywności, odrzuceniem świata? Jak pomyśleć podmiot, który pozostawałby społeczny, zanurzony w świecie, a zarazem zdolny do tworzenia go na nowo, inaczej? W pierwszym numerze „Mother Earth” Goldman cytuje, za książką Kropotkina poświęconą literaturze rosyjskiej, fragment rozważań Turgieniewa. Turgieniew, zestawiając postacie Don Kichota i Hamleta, pisze: „w negacji, jak w ogniu, jest niszcząca moc. Jak utrzymać ją w ryzach, jak określić, gdzie miałaby się zatrzymać, gdy to, co musi zniszczyć i to, co musi zachować, jest często nierozerwalnie zespojone?”. Rok później, na kongresie anarchistów w Amsterdamie, Goldman przywoła zdanie Ibsena: „Najsilniejszym człowiekiem w świecie jest ten, kto jest zupełnie sam”. Jak pomyśleć samotność w świecie, dla świata, nigdy przeciw światu? Gdy we wstępie do niniejszej książki Goldman pisze, że nie wierzy już w „siłę słowa mówionego” i przeciwstawia jej „zażyły związek” między pisarzem a czytelnikiem, to kluczowe znaczenie ma tu stale owa przestrzeń międzyludzka, w której rodzi się i oddziałuje rewolucyjna myśl.

okladka GoldmanFundamentem myślenia Goldman jest przekonanie, że tę przestrzeń wytwarzać trzeba zawsze na marginesie, poza granicami, pośród odrzuconych, obcych, nieuznanych, nieprzynależących. Anarchizm Goldman sytuuje się zatem zawsze na skraju, na peryferiach, zarazem wewnątrz i na zewnątrz, „na progu, za nim, przed nim”. (10) Poszukuje tych, którzy są wyłączeni — nie tylko z porządku kapitalistycznego i politycznego, lecz także z istniejących kolektywnych form oporu. Bo też Goldman widzi wyraźnie, że jakkolwiek wielość form opresji i przemocy pozostaje funkcjonalna wobec porządku kapitalistycznego, jakkolwiek państwo i kapitał precyzyjnie zarządzają wykluczeniem, oferując fałszywą nadzieję emancypacji, w istocie zaś wytyczając wciąż na nowo granicę przynależności zapewniającej „pozorne zrównanie istnień ludzkich” (11) — to owe formy podporządkowania nie znikną wraz z państwem i własnością prywatną. Są bowiem tyleż wytworem panującego porządku, co jego źródłem, podstawą, motorem. Nie będąc z nim tożsame, odtwarzają się, reprodukują, nabierają siły także pośród tych, którzy przeciwko niemu występują.

Idzie więc o ciągłe rozpoznawanie i kwestionowanie granic przynależności, zamkniętych i wykluczających struktur tożsamości, pozostawiających zawsze na zewnątrz najbardziej upokorzoną, najnędzniejszą resztkę. W zasadzie ta dyspozycja właściwa jest myśleniu anarchistycznemu w ogóle — nie przypadkiem Lenin piętnować będzie anarchizm jako „psychologię wykolejonego inteligenta lub lumpenproletariusza, nie zaś proletariusza” (12). Lumpenproletariat, nieokreślona grupa, „pstra mieszanina”, która wedle marksistów pozostaje poza podziałem klasowym i jako taka traktowana jest z najwyższą nieufnością, w myśleniu anarchistycznym zostaje rozpoznana jako owa resztka, której wyłączenie stanowi warunek wszelkiej domkniętej pozytywnej tożsamości, także tożsamości rewolucyjnej. A jednak Goldman i w działaniach anarchistów dostrzega tendencję do samookreślenia, a więc wyznaczenia granic. Dzieci, kobiety, osoby nieheteroseksualne — Goldman zawsze stawać będzie pośród nich, by wciąż na nowo „rozdzielać i rozbijać” domknięte całości, unieważniać warunki przynależności.

Stąd opór Goldman wobec wszelkiej większości, której przeciwstawia mniejszość, czy raczej stawanie się mniejszościowym — ruch nieustannego przekraczania granic, rozbijania całości. Konceptualizacji tego problemu Goldman dokonała w kluczowym, jak się wydaje, eseju zawartym w niniejszej książce: „Mniejszości wobec większości”. Goldman ma świadomość, na jakie niebezpieczeństwa narażona jest opozycja mniejszość — większość, jak blisko stąd do arystokratycznej czy wręcz sekciarskiej pogardy dla „tłumu”. Starannie definiuje więc większość jako kategorię czysto ilościową. To zbiór zatomizowanych jednostek, produkt istniejącego w świecie zachodnim modelu indywidualizmu. Jako taka większość pozbawiona jest twórczych relacji, napięć i sił. Jest więc bierna i czysto reaktywna. Tym, co ją zespala jest pokaz [display], istniejący poza tworzącymi ją jednostkami obraz, pozwalający animować je i nimi zarządzać — „konkurs psów, mecz bokserski, lincz ‘czarnucha’, pojmanie drobnego przestępcy”. Większość istnieje zatem zawsze tylko jako zapośredniczona przez pokaz, który zakreśla ramy przynależności i wytwarza to, co wyłączone — psa, „czarnucha”, przestępcę. Natomiast mniejszość nie jest po prostu kategorią ilościową, lecz intensywnością pozwalającą „rozdzielić i rozbić” to, co większościowe.

Lecz i to, co mniejszościowe narażone jest na poważne niebezpieczeństwa. Jednym z nich jest pokusa oddzielenia, celebrowania własnej wyższości, domknięcia w smutku i ponurej rewolucyjnej dyscyplinie. Zamiast stawania się mniejszościowym — stabilna, zamknięta mniejszość. Goldman z największą ostrością dostrzega to, co Deleuze z Guattarim nazwą „jasnością”, owe mikrofaszyzmy, „dzięki którym ten lub ów odkrywa powołanie sędziego, obrońcy sprawiedliwości, samozwańczego policjanta”. Jej myśl zwraca się przeciw zagrożeniu, od którego także anarchistyczna praktyka nie jest wolna, przeciw tym wszystkim, których Foucault nazwie „politycznymi ascetami, smutnymi aktywistami, terrorystami teorii, walczącymi o czystość politycznego ładu i politycznego dyskursu”. W najsłynniejszym bodaj fragmencie Living my Life tańcząca Emma, pouczona, że jej „frywolność może zaszkodzić Sprawie”, odpowiada: „Byłam zmęczona Sprawą, którą ciągle rzucano mi w twarz. Nie sądziłam, by Sprawa, której stawką był piękny ideał, anarchizm (…), mogła wymagać zaprzeczenia życiu i radości”. W typowy dla Goldman sposób splata się tu epizod biografii i filozoficzna figura — bo taniec Goldman jest tańcem Nietzschego: „Mógłbym wierzyć tylko w Boga, który by umiał tańczyć”.

Stąd też oburzająca tak wrogów, jak i towarzyszy reakcja Goldman na zamach dokonany przez Leona Czołgosza — z jednej strony zdecydowana odmowa potępienia Czołgosza, z drugiej zaś deklaracja, że chce opiekować się rannym prezydentem McKinleyem. Nigdzie może w takiej pełni nie ujawnia się opór Goldman przed tym, co Foucault nazwie „socjalistycznym rasizmem”. I jeśli Foucault nie bez racji dostrzegł ów rasizm także wśród anarchistów, to właśnie Goldman zdołała stworzyć narzędzia pozwalające anarchistom wciąż na nowo uchodzić z rasistowskiej pułapki.

Inną pokusą czyhającą na to, co mniejszościowe, jest pragnienie ustanowienia się jako większość, podboju i rekonfiguracji większości, a niekiedy tylko dołączenia do większości, uznania przez większość. To los, który spotkał pierwszych chrześcijan, gdy stali się Kościołem większościowym, i dalej los reformacji, gdy i ona odniosła zwycięstwo, wreszcie — to zagrożenie, z którym w chwili triumfu będą musieli zmierzyć się socjaliści. Każda większościowa rekonfiguracja oznacza wyznaczenie na nowo granicy, albowiem większość nie może nigdy istnieć bez granic ustanawianych przez pokaz.

Myśl Goldman jest tu uderzająco zbieżna z rozpoznaniami Judith Butler. W 2010 roku Butler, odmawiając przyjęcia przyznanej przez środowiska LGBT nagrody „Civil Courage Prize”, powiedziała: „Gdy myślę, co oznaczałoby dzisiaj przyjęcie tej nagrody, sądzę, że właśnie straciłabym odwagę, gdybym ją po prostu przyjęła (…). Gospodarze nie chcą uznać polityki antyrasistowskiej za część swojej pracy. Powiedziawszy to, muszę się zdystansować od współudziału w rasizmie, w tym w antymuzułmańskim rasizmie (…). Obecnie wiele rządów europejskich twierdzi, że nasze prawa, prawa gejów, lesbijek, osób queer, muszą być chronione i każe nam wierzyć, że nowa nienawiść wobec imigrantów jest konieczna, by nas chronić. My musimy powiedzieć „nie” takiemu układowi. Umieć powiedzieć „nie” w takich okolicznościach — oto, co nazwałabym odwagą”. Sto lat wcześniej Goldman odpowiadała towarzyszom niechętnym podjętej przez nią obronie osób homoseksualnych: „Nie trzeba wielkiej odwagi, by protestować przeciwko potężnej krzywdzie”. Butler i Goldman pozostają zawsze poza większością i poza zamkniętą mniejszością, nieustannie kwestionując granicę, poza którą znajdują się ci, którzy mają stać się obiektem nienawiści pobudzanej przez pokaz.

W drugim numerze „Mother Earth” Goldman opublikowała tłumaczony z jidysz tekst warszawskiego pisarza Icchaka Lejbusza Pereca. Tekst, adresowany do socjalistycznych przyjaciół Pereca, nosi tytuł „Nadzieja i lęk”:

„Moje serce jest z wami. Moje oko nie ma dość waszej płomienistej flagi; mojego ucha nie męczy słuchanie waszej potężnej pieśni… Moje serce jest z wami; głód człowieka musi zostać uśmierzony, i człowiek musi mieć światło, musi być wolny, musi być swoim własnym panem, panować nad sobą i swoją pracą. I kiedy kąsacie pięść, która próbuje zadusić was, wasz głos, wasz gorący protest, abyście nie zostali usłyszani — cieszę się i modlę, by zęby wasze były ostre (…).
A jednak…
A jednak przerażacie mnie.
Lękam się uciemiężonych, którzy zwyciężają. Bo mogą się stać ciemiężycielami, a każdy ciemiężyciel występuje przeciw ludzkiemu duchowi (…).
Modlę się i mam nadzieję na wasze zwycięstwo, lecz lękam się i trwożę waszym zwycięstwem.
Jesteście moją nadzieją i jesteście moim lękiem.”

Sympatia Goldman dla twórczości Pereca jest znacząca, wiąże się bowiem z właściwą anarchizmowi dyspozycją pozwalającą złączyć rewolucyjne cele z ufnością wobec tego świata. W zetknięciu z Perecem ujawnia się sens kluczowej dla Goldman zasady, bez której wyzwolenie nie będzie możliwe — miłości. Zbawienie świata dokonać się może tylko w jego wnętrzu, stąd ruch prawdziwie rewolucyjny, negując, musi zarazem dostrzec i otaczać miłością zbawczą siłę, która już tu jest. W roku 1941, w otchłani getta warszawskiego, autor jednej z konspiracyjnych gazet pisał o Perecu: „Duszą świata — jest wielkie słońce, rzucający ogień brylant, który został rozbity na kawałeczki, a jego błyszczące iskry wpadły w ludzkie serca”. Perec nie oskarża, nie zawstydza, nie piętnuje, lecz światu, temu światu, który jest „dynamicznym procesem, stałym ruchem i niepokojem (…), rewolucyjnym wrzeniem” udziela przyzwolenia.

Deleuze i Guattari pisali: „mogłoby się zdarzyć, że na nowej płaszczyźnie problem związany byłby z istnieniem tego, kto wierzy w świat, czy nawet nie tyle w istnienie świata, ile w jego możliwości dotyczące ruchów i intensywności, by powołać do życia jeszcze nowe sposoby istnienia (…). Może być tak, że wiara w świat, w to życie, stała się albo naszym najtrudniejszym zadaniem, albo zadaniem urzeczywistniania jakiegoś sposobu życia, który należy dzisiaj odkryć na naszej płaszczyźnie immanencji”.
Pisma Emmy Goldman pomogą nam podjąć to zadanie.

Książka Emma Goldman "Anarchizm i inne eseje" dostępna w sklepie Wydawnictwa Bractwo Trojka

Przypisy:
1. Pierwsze wydanie Anarchism and Other Essays ukazało się nakładem Mother Earth Publishing Association w Nowym Jorku w 1910 roku.
2. Por. znakomita skądinąd dwutomowa edycja źródeł do biografii i twórczości Goldman — listów, artykułów, dokumentów policyjnych, akt sądowych: C. Falk i in. (red.), Emma Goldman: A Documentary History Of The American Years, t. 1-3. Berkeley 2003-2004.
3. Por. np. R. Drinnon, Rebel in Paradise: A Biography of Emma Goldman, Chicago 1961; T. Moritz, The World’s Most Dangerous Woman: A New Biography of Emma Goldman, Vancouver 2001.
4. Najbardziej chyba wymownym przykładem jest monumentalna, licząca ponad tysiąc stron, praca Giampietro Bertiego, w której obok żelaznego zestawu: Godwin, Stirner, Proudhon, Bakunin, Kropotkin, Malatesta, omówieni zostali także Reclus, Tołstoj, Landauer, Tucker, Armand, Borghi, Berneri, Rocker, pedagodzy wolnościowi (Robin, Ferrer, Faure), lecz nie — Emma Goldman: G. Berti, Il pensiero anarchico dal Settecento al Novecento, Manduria-Bari-Roma 1998.
5. Por. P. A. Weiss i L. Kensinger (red.), Feminist Interpretations of Emma Goldman, University Park 2007.
6. Najwyraźniej chyba dostrzegł to H. Bertalan, „When Theories Meet: Emma Goldman and ‘Post-Anarchism’”, D. Rousselle i S. Evren (red.), Post-Anarchism: A Reader, Londyn-Nowy Jork 2011, s. 208-230.
7. G. Agamben, Homo Sacer. Suwerenna władza i nagie życie, przeł. M. Salwa, Warszawa 2008, s. 205.
8. „Don Quixote and Hamlet”, „Mother Earth” nr 1, marzec 1906, s. 41.
9. H. Ibsen, Wróg ludu, przeł. C. Wojewoda, [w:] Dramaty, Poznań 1977, s. 283.
10. Por. G. Deleuze i F. Guattari, Mille Plateaux, Paryż 1980, s. 46.
11. Por. „Tragedia kobiecej emancypacji” w niniejszej książce.
12. W. Lenin, „Anarchizm a socjalizm”, [w:] Dzieła, t. 5, Warszawa 1950, s. 357-358.
13. Por. R. Luksemburg, „Strajk masowy, partia i związki zawodowe”, [w:] O rewolucji: Rosja 1905, 1917, Warszawa 2008, s. 115.
14. Por. „Mniejszości wobec większości” w niniejszej książce. 15. G. Deleuze, F. Guattari, Mille Plateaux, s. 279.
15. G. Deleuze, F. Guattari, Mille Plateaux, s. 279.
16. M. Foucault, „Przedmowa do Anty-Edypa”, przeł. E. Charkiewicz, http://www.ekologiasztuka.pl/seminarium.foucault/articles.php?article_id=19 [data dostępu: maj 2015].
17. E. Goldman, Living my Life, Nowy Jork 1934, s. 56.
18. F. Nietzsche, Tak mówił Zaratustra, przeł. G. Sowinski, Kraków 2005, s. 41.
19. M. Foucault, Trzeba bronić społeczeństwa, przeł. M. Kowalska, Warszawa 1998, s. 259.
20. J. Butler, „I must distance myself from this complicity with racism…”, Civil Courage Prize’ Refusal Speech, 19 czerwca 2010, http://www.egs.edu/faculty/judith-butler/articles/i-must-distance-myself/ [data dostępu: maj 2015].
21. Goldman, Living my Life, s. 269, por. także s. 555-556.
22. I. L. Perec, Hope and Fear, Mother Earth nr 2, kwiecień 1906, s. 14-16; oryg. „Hofnung un szrek”, [w:] Der Weg nr 5, 1906.
23. Berl Sztejnman, „Dwaj etyczni geniusze. Perec i Mendele”, Dror, nr 7-8 (13), 1941, s. 41 (gazeta zachowana w Konspiracyjnym Archiwum Getta Warszawy (Archiwum Ringelbluma), sygn. ARG I 1303).
24. G. Deleuze, F. Guattari, Co to jest filozofia, przeł. P. Pieniążek, Gdańsk 2000, s. 86.

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów


Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze. Musisz się zarejestrować

Najnowsza publicystyka

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Niewiarygodny triumwirat: Ikonowicz, Zandberg... Witkowski

Polityka :: 28 lutego :: Komentarze (0)

Niewiarygodny triumwirat: Ikonowicz, Zandberg... Witkowski

Dziś poznańska WTK doniosła, że Waldemar Witkowski, polityk Unii Pracy, idzie do wyborów euro-parlamentarnych ramię w ramię z Adrianem Zandbergiem i Piotrem Ikonowiczem. Witkowski – możemy śmiało to napisać – jest jednym z najbardziej skompromitowanych działaczy tzw. lewicy. Przedstawiciel postkomunistycznej nomenklatury w najgorszym wydaniu. WTK wypomniało mu fakt, iż nie...

Więcej...

Dziki – protestować czy nie?

Ekologia :: 12 stycznia :: Komentarze (0)

Dziki – protestować czy nie?

Wróciłem ze studia telewizji WTK. Miałem tam pogadankę z poznańskim rzecznikiem PZŁ i posłem PiS na temat dzików. Była to „Otwarta Antena”, więc również widzowie dzwonili do studia. Jedna z pań powołała się na to, że nawet Komisja Europejska poparła Polskę w odstrzale dzików, więc „o co nam chodzi”. Ja...

Więcej...

Czy masowy odstrzał dzików jest potrzebny?

Ekologia :: 10 stycznia :: Komentarze (0)

Czy masowy odstrzał dzików jest potrzebny?

Mniej więcej od połowy zeszłego roku wiemy, że za rządów PiS nie będzie żadnej „dobrej zmiany dla zwierząt”. Ostatecznie nie wprowadzono oczekiwanych zmian w ustawie o ochronie zwierząt w tak ważnych kwestiach jak np. zakaz uboju rytualnego czy zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Projekt nowelizacji ustawy padł pod presją lobby producentów...

Więcej...

Harry Cleaver, „Teoria kryzysu jako teoria walki klas” (PDF)

Walka klas :: 23 października :: Komentarze (0)

Harry Cleaver, „Teoria kryzysu jako teoria walki klas” (PDF)

Fragment wstępu do polskiego wydania książki Harrego Cleavera pt. Teoria kryzysu jako teoria walki klas, która w 2017 r. ukazała się nakładem Wydawnictwa A+. Cała książka w formacie PDF do pobrania tutaj.  

Więcej...

Sędzia w procesie osób oskarżonych po Czarnym Proteście jest uprzedzona do anarchistów?

Kontrola społeczna :: 08 września :: Komentarze (0)

Sędzia w procesie osób oskarżonych po Czarnym Proteście jest uprzedzona do anarchistów?

3 października 2016 roku w Poznaniu, część osób uczestniczących w tzw. czarnym proteście skierowała się, po zakończeniu głównej demonstracji, pod biuro PiS, by wyrazić swój sprzeciw wobec rządowych planów zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Na miejscu demonstrujący zastali policjantów, w których stronę ktoś z tłumu rzucił kilka świec dymnych. W odpowiedzi funkcjonariusze...

Więcej...

Translate page

Belarusian Bulgarian Chinese (Simplified) Croatian Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Greek Hungarian Icelandic Italian Japanese Korean Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Romanian Russian Serbian Spanish Swedish Ukrainian