Nauka czytania

Dorota Jędruch
Drukuj

Przestrzenie publiczne miasta były zawsze miejscem komunikacji władzy z poddanymi. Były polem agitacji, ćwiczeniem z oficjalnej estetyki, aktualnej wizji architektury, popisem administrowania, kierowania ruchem, aktywnością i codziennością mieszkańców. Tradycyjne znaczenia wpisane w miasto są na ogół czytelne i pomyślane tak, by były proste i zrozumiałe dla większości użytkowników. Oprócz tego oficjalnego języka istnieje jednak w mieście, w jego przestrzeniach tzw. publicznych coś, o czym nie mówi się wprost. Jak staranie ukrywany przez rodzinę wujek alkoholik, ze wspólnej przestrzeni wypraszani są dyskretnie i zmyślnie lokatorzy niepożądani. Wszyscy ci, którzy nie wpisują się w wizję miasta-spektaklu czy atrakcyjnego dla turystów miasta-muzeum.

Meble miejskie (ławki, siedziska, przystanki, klomby) – efektowne plastycznie dzieła wzornictwa są doskonałym narzędziem wykluczania. To eleganckie umeblowanie dzięki któremu można łatwo pozbyć się z salonu tych, którzy nie potrafią zachować się przy stole.

Świadoma lektura kodów nowoczesnego miasta pozwoliłaby uzmysłowić sobie jaką porcję odpowiedzialności (czy współwiny) posiada każdy z nas w coraz szerszym procesie dyskretnego wyłączenia z przestrzeni wspólnej dużej części jej pełnoprawnych użytkowników, jaka jest skala manipulacji językiem przestrzeni.

Działające w Paryżu stowarzyszenie Ne pas plier (Nie Zaginać) od 1994 roku w ramach Obserwatorium miejskiego (umieszczonego na dachu wieżowca w podparyskim Ivry-sur-Seine) inicjuje młodzież w krytycznym odczytywaniu przestrzeni architektonicznej i społecznej miasta. W 2003 stowarzyszenie wydało broszurę zawierającą szczególną typologię paryskich mebli miejskich, widzianych jako środek społecznego wykluczenia (poprzedził ją krótkometrażowy film Le repos du fakir [Odpoczynek fakira] autorstwa Gillesa Paté i Stéphane'a Argillet'a). Bohater filmu zwiedza Paryż – jego ulice i stacje metra – próbując przysiąść, rozłożyć się, odpocząć w różnych miejscach pozornie zachęcających do spoczynku. Murku przy witrynie sklepu naprzeciw przystanku autobusowego, dekoracyjnym klombie przy wejściu do bloku, siedzisku w poczekalni metra. Wszędzie jednak dłuższy odpoczynek okazuje się wyczynem godnym fakira. Miejsca publiczne najeżone są dziwnymi kolcami, poutykane pozornie zbędnymi słupkami, publiczne ławki okazują się dziwnie niewygodne, śliskie, nie wiedzieć czemu oddalone od siebie, uniemożliwiając bliższy kontakt z sąsiadem.

Autorzy zbierają swoje obserwacje, dzieląc to miejskie anty-ergonomiczne umeblowanie na kilka kategorii (na podstawie wypowiedzi Gillesa Paté):

Kolce anty-ludzkie

Umieszczone przed witrynami banków lub luksusowych sklepów. Są to metalowe szpikulce, które uniemożliwiają przechodniom siadanie w oczekiwaniu na autobus: obecność ludzkich ciał zakłóca przecież widok wystawionych towarów. Znane są takie kolce przeciw gołębiom instalowane by chronić zabytki przed ich zakwaszonymi odchodami. A oto i kolce przeciw ludziom! Ci, którzy ośmielą się usiąść w tym miejscu muszą być prawdziwymi fakirami przestrzeni publicznych.



Siedziska typu „siedzieć-stojąc”

Stworzone przez przeróżne agencje designerskie dla paryskiego metra, siedziska nazwane skromnie „siedzieć-stojąc” mają za zadanie odpowiadać potrzebom nowych „miejskich nomadów” – to znaczy dynamicznych menagerów, którzy przemierzają Paryż wyposażeni w swoje przenośne komputery. Te siedziska – wysokie i niewygodne dla osób niskich czy starszych – służą zatem jako miejsca „chwilowego podparcia” na stacjach, które stały się „miejscem-etapem”. Za tymi reklamowymi hasłami z folderu RATP (Zarząd Transportu Zbiorowego Regionu Paryskiego) kryje się prawda o zadaniach funkcjonowania tych ławek – uniemożliwienie przybrania pozycji leżącej przez bezdomnych, nazwanych w żargonie RATP „niepożądanymi”. Jednym z ciekawszych przykładów tego typu podpór jest ławka nazwana (czyżby cynicznie) „miséricorde” (miłosierdzie). To odwołanie do siedzisk umieszczanych w dawnych klasztorach, aby umożliwić mnichom oparcie się podczas długich ceremonii religijnych, tak aby wydawało się, że pozostają w pozycji stojącej.

Siedziska indywidualne (uniemożliwiające rozmowę)

„Zapewniamy siedziska jednoosobowe, uznajemy jednostkę, osobowość klienta” – piszą projektanci RATP. Za tymi pozytywnymi w tonie wypowiedziami kryją się względy bezpieczeństwa - indywidualizacja użytkownika to również izolowanie go od innych: poprzez odpowiednio rozbudowane podłokietniki, poprzez siedzenie w formie muszli, odseparowanie go od sąsiada. Ludzie są coraz mocniej rozrzuceni w przestrzeni. Żadnych przypadkowych spotkań, żadnych flirtów na publicznych ławkach: zasiadamy sami i poddajemy się cyrkulacji.

Opresyjne dekoracje (zakazane rośliny)

Umieszczane przez administratorów przed wejściami do budynków mieszkalnych. To dawne, niewinne kwietniki – teraz kwitną artystycznie ułożonymi skałkami, kamykami, czy nawet sztucznymi kaktusami. Te nowe dekoracje nie zostały tu umieszczone tylko dlatego, że są proste w utrzymaniu: uniemożliwiają one gromadzenie się, nocowanie bezdomnych proszących mieszkańców o pieniądze.

Ławki pułapki

Sens tych wymyślnych tortur jest jasny – przestrzeń miejska ma być przestrzenią pasażową, miejscem chwilowego pobytu, postrzeganą w kategoriach specyficznie i dość złowrogo pojętej higieny. W takiej przestrzeni nie ma miejsca dla bezdomnych – siedziska są zbyt niewygodne by móc spędzić na nich noc. Nie ma też miejsca dla dłuższych spotkań, rozmów, flirtów – ławki w sympatycznych kolorach i kształtach – są zbyt od siebie oddalone. Przestrzeń miasta nie jest już przestrzenią spotkania, ale miejscem przepływu, skanalizowanego i ukierunkowanego niewinnymi z pozoru przeszkodami. Człowiek nie jest w działaniu projektantów jednostką ale kroplą bieżącego ludzkiego nurtu do uregulowania.

Cytując dyrektora generalnego RATP: „Nowa wrażliwość mieszkańców miasta na kwestie jakości życia jest jednym z najważniejszych zjawisk, które powinniśmy wziąć pod uwagę i jeśli to możliwe, antycypować... Zagospodarowanie przestrzeni jest jednym z naszych atutów”.

Trzeba nauczyć się czytać miasto między wierszami.

Autorka dziękuje Gillesowi Paté za nadesłane materiały, serdeczność, pomoc i zaraźliwy krytyczny entuzjazm.

Ilustracje są kadrami z filmu: Le repos du fakir, Gilles Paté, Stéphane Argillet, Production Canal Marches, 2003

Artykuł ukazał się w 7 numerze "Przeglądu Anarchistycznego"

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów