Europosłowie i chuligani - kto nas lepiej reprezentuje?

rozbrat.org
Drukuj
Szczyt G8 w Rostoku i masowe demonstracje mu towarzyszące spowodowały, że w mas mediach wrócono do dyskusji nad podstawowymi problemami globalnymi, jakimi są m.in. zadłużenie i degradacja środowiska naturalnego (efekt cieplarniany). Oczywiście część polityków woli udawać, że biedni są sami sobie winni, problemu ocieplenia klimatu nie ma, a zamieszki uliczne to tylko wynik rozróby wywołanej przez chuliganów.

Janusz Lewandowski, były minister do spraw przekształceń własnościowych, dziś europoseł PO, w Gazecie Wyborczej (8 czerwca) pytał: "Co mianowicie Afryka zrobiła z astronomiczną kwotą 600 mld. bezzwrotnej pomocy, jaka wchłonęła od lat 60?" Pisze dalej, że to nie kraje bogatej Północy, ale sama Afryka jest sobie winna obecnej sytuacji, tak jakby fakt kolonialnej eksploatacji, nigdy nie miał miejsca. Ta sugestia to kłamstwo, równe w swej wymowie "kłamstwu oświęcimskiemu". Tylko Belgia na przełomie XIX i XX wieku, podbijając i eksploatując Kongo spowodowała śmierć, często w wyniku masowych i bestialskich mordów, od 5 mln. do 15 mln. rdzennych mieszkańców tych terenów. To było ludobójstwo, za które Bruksela nigdy nie odpowiedziała. Polityka Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Niemiec, Hiszpanii i Portugalii nie była w tym względzie, wobec krajów Południa, mniej represyjna. Przez wieki Europa Zachodnia wyzyskiwała regiony Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji. Europoseł Lewandowski jest dziś tej polityki kontynuatorem.

O jakiej bezzwrotnej pomocy pisze Lewandowski? Afryka nigdy takich pieniędzy w gotówce od bogatej Północy nie otrzymała! Chodzi może o umarzane od czasu do czasu odsetki? Gdyby europoseł dokładnie przeanalizował strukturę i historię choćby polskiego długu, zrozumiałby na czym ten mechanizm pozornej dobroczynności polega. Jak pamiętamy w 1980 roku Polska była winna zachodnim wierzycielom 24 mld. dolarów. Z biegiem czasu zadłużenie rosło. W latach 1971-1987 rząd polski był zapożyczony na łączną kwotę 47,5 mld. dolarów. Ale w sumie spłaciliśmy już w tym okresie (odsetki i raty kapitałowe) 50,6 mld. dolarów. Zatem Polska oddała do 1987 roku ponad 3 mld. dolarów więcej niż wynosił pierwotnie pożyczony kapitał. Mimo tego, po restrukturyzacji i umorzeniu części polskiego długu w pierwszej połowie lat 90., byliśmy nadal winni zachodnim wierzycielom z tytułu pożyczek zaciągniętych za czasów realnego socjalizmu 31,3 mld. dolarów (na rok 1999). Dziś jesteśmy zadłużeni na ok. 56 mld. dolarów i rocznie przeznaczamy kilka miliardów dolarów na spłatę zagranicznych zobowiązań. W roku 2007 z tytułu obsługi zadłużenia zapłacimy 3,5 mld. dolarów, a w 2008 - 3,9 mld. Podobny los dotyczył także innych krajów, np. Meksyk po spłaceniu długu wynoszącego 100 mld. dolarów, nadal winny jest 100 mld. dolarów.

Czy to oznacza, że Polacy, podobnie jak - wg sugestii Lewandowskiego - Afrykańczycy, roztrwonili te wcześniej pożyczone miliardy dolarów? Nie! Trzeba powiedzieć, iż według szacunkowych danych, tylko 20% otrzymywanych w latach siedemdziesiątych kredytów, przeznaczono na finansowanie inwestycji i wzrostu mocy wytwórczych. Główną ich część (ok. 65%) wykorzystano na import surowców i materiałów do produkcji, dopiero z reszty (ok. 15%) sfinansowano zakup artykułów konsumpcyjnych. Z tego wynika, iż z ok. 24 mln. dolarów pożyczonych w epoce gierkowskiej, 15,5 mld. dolarów trafiło z powrotem w "krwioobieg" państw bogatej Północy, głównie z G-8. Można oczywiście wyliczać, ile to długu darowano Polsce, co nie zmienia faktu, że zdecydowanie więcej już spłaciliśmy (i ciągle spłacamy) niż pożyczyliśmy, a państwowi i prywatni wierzyciele zarobili na nas krocie.

Podobnych globalny mechanizm zarabiania na najuboższych trwa. W latach 1980-2001 zadłużone kraje spłaciły 4,6 biliona dolarów co, dla zobrazowania, stanowi równowartość dochodu państwa polskiego za okres ponad 60 lat. Trzeci Świat winny jest dalej ponad 2 biliony dolarów.

Południe zostało najpierw przez Północ podbite i jest ciągle, różnymi metodami, eksploatowane. Podobnie jest z Polską. O przyszłości świata decydują dziś np. Niemcy i Rosja, które to państwa - jak się twierdzi - są bezpośrednio odpowiedzialne za wcześniejszą ruinę ekonomiczną naszego kraju. Najważniejszy natomiast z "klubowiczów" G-8, Stany Zjednoczone kantują nas teraz, choćby na zakupie F-16 i tzw. "offsecie". Czy to normalne? Słowa Lewandowskiego są przejawem głupoty, cynizmu lub celowej dezinformacji, albo wszystkim na raz. Wbrew deklaracjom, zebrani na G-8 przywódcy, raczej zastanawiali się jak dalej czerpać profity z istniejącego zadłużenia (także zadłużenia Polski), niż jak pomóc biednym. W tym kontekście "chuligani" w Rostoku reprezentowali nas lepiej, niż Lewandowski w Europarlamencie.

Jarosław Urbański

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów