Jeśli rewolucja socjalna nie zniesie państwa nazajutrz po swym zwycięstwie, zwycięstwo to okaże się płonne, a wyzwolenie mas równie odległe jak i poprzednio.
Michał Bakunin

Jesteś na archiwalnej wersji strony internetowej - przejdź na aktualną wersję rozbrat.org

Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka!

Stanisław Krastowicz

szumowiny-maleTak jak powszechnie znany cytat obrazuje pojęcie Marii Antoniny o warunkach życia większości Paryżan i Paryżanek za jej czasów, tak ostatnie stanowisko Ryszarda Grobelnego na temat poznańskich obchodów 224. rocznicy wybuchu Rewolucji Francuskiej jasno wyznaczyło nam granice jego złotej klatki. Klatki zza krat której trudno dostrzec problemy Poznaniaków. 

„Nie mają żłobków? Dajcie im budżet obywatelski!”, „Nie mają mieszkań? Dajcie im konsultacje!” -w tych dwóch parafrazach streścić można wystąpienie prezydenta, który pomimo licznych pikiet, happeningów, akcji bezpośrednich, a nawet strajku pracownic żłobków, nie dostrzega problemów innych niż to, że jego podobizna została „powieszona” na ścianie przy Starym Rynku. W swoim wywodzie Grobelny dzieli poznaniaków na tych dobrych, którzy jeszcze wierzą w jego wersję konsultacji, i tych złych - anarchistów (biorąc pod uwagę liczbę uczestników konsultacji prezydenta jest nas w Poznaniu więcej niż myśleliśmy).

Jeśli jednak przedrzeć się przez PR-ową nowomowę prezydenta, realny poziom partycypacji mieszkańców w najważniejszych dla miasta decyzjach jest mizerny. Powodów tego zjawiska doszukiwać się można oczywiście w niedostosowaniu mieszkańców do technokratycznych założeń „miasta know how”. Dużo bardziej przekonującym wyjaśnieniem jest niski standard prezydenckiej wizji partycypacji. O podejściu włodarzy miasta do kwestii udziału Poznaniaków we władzy świadczą niechlubne czyny takie jak: niewspółmierna w wobec całości budżetu suma pieniędzy, którą jaśnie oświecony zdecydował się „oddać” pod zarząd mieszczan; brak jakichkolwiek konsultacji dotyczących olbrzymich wydatków związanych z przygotowaniem miasta do Euro 2012, próby przedstawiania telefonicznych badań opinii publicznej jako formy konsultacji społecznej, ograniczanie zakresu konsultacji budżetowych jedynie do kwestii cięć i oszczędności. Jeśli już ostatecznie władze zgadzają się na konsultacje społeczne (a zdarza się to tak samo często jak zgromadzenia francuskich Stanów Generalnych w XVIII w.), to najzwyczajniej nie są one wiążące, jeśli nie przypadną prezydentowi do gustu. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia choćby w trakcie konsultacji miejscowego planu zagospodarowania dla okolic Parku Sołackiego (prezydent nie wziął pod uwagę wówczas kilkudziesięciu propozycji i uwag wystosowanych przez mieszkańców dzielnicy) czy przy okazji organizacji Strefy Kibica, kiedy pomimo sprzeciwu mieszkańców okolicznych budynków strefa stanęła tam, gdzie chciały tego władze.

Smuci również fakt, że wykształceni włodarze miasta nie chcą skupić się na przekazie happeningu, ograniczając się jedynie do nadinterpretowania gry słownej związanej z faktem wieszania. Skoro jednak taka jest wola panów tego miasta i dyskusja ma zostać ograniczona jedynie do akceptowalności pewnych form wyrazu, warto przytoczyć refren pewnej pieśni, która narodziła się wraz ze współczesnymi pojęciami demokracji, republiki i wolności oraz inspirowała min. odzyskujących niepodległość Wielkopolan:

Do broni, bracia dziś!
Zewrzyjcie szyki wraz!
I marsz, i marsz!
By ziemię krwią
napoić, przyszedł czas!

Spójrzmy prawdzie w oczy! Król Ryszard jest nagi a jego ciastka śmierdzą na odległość!

Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze. Musisz się zarejestrować

Translate page

Belarusian Bulgarian Chinese (Simplified) Croatian Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Greek Hungarian Icelandic Italian Japanese Korean Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Romanian Russian Serbian Spanish Swedish Ukrainian