Władze Miasta Poznania mówią: Żebracy raus!

rozbrat.org
Drukuj
Władze Poznania rozpoczęły nową kampanię pod szyldem know-how. Teraz okazało się, że wiedzą jak pozbyć się żebraków z ulic naszego miasta. Obsesyjne przywiązanie do czystości, charakteryzujące autorytarne rządy, nakazuje włodarzom naszego grodu posprzątać ulice już nie tylko z psich kup, ale także z „ludzi-odchodów”, nie wpisujących się w ekonomiczne rygory neoliberalizmu, oraz wystawiających na szwank drobnomieszczańskie poczucie estetyczne.

O co w tym przedsięwzięciu, czy jak wolą władze miasta, przedsiębiorstwie, chodzi? Bynajmniej nie o pomoc, lecz usunięcie z widoku przy jednoczesnym zbiorowym napiętnowaniu wszystkich wyciągających rękę po „nie swoje pieniądze”: od romskiej dziewczynki, dla której żebranie stało się jedyną szansą jako takiego przeżycia, przez grającego na ulicy punka, po schorowanego człowieka, który nie może utrzymać się z renty w wysokości 487 zł. - wszyscy wygodnie wepchnięci do jednego worka z napisem „cuchnący żebracy z wyboru”.

Zaprzęgnięto zatem agencje reklamowe i PRowe, aby wbiły nam, Poznaniakom, raz na zawsze do głowy, że osoby żebrzące robią to z wyboru, a nie z ekonomicznego przymusu. Podobnie też mamy do czynienia z bezdomnymi z wyboru (to teza prezydenta  Frankiewicza, jeszcze przed upadkiem z konia). Jesteśmy przekonani, że to tylko wstęp do naukowej próby udowodnienia opinii publicznej, że np. 1000 rodzin w Poznaniu co roku oczekujących na eksmisje wybrało swój los; 1,7 mln. bezrobotnych w kraju, znalazło się w swoim tragicznym położeniu z własnej nieprzymuszonej woli, podobnie jak setki milionów osób na całym świecie próbujących przeżyć za mniej niż dwa dolary dziennie. Gdyby dobrze policzyć to 80% ludzkości z własnej woli upiera się, aby żyć poniżej godnych standardów - w poniżeniu i upokorzeniu.

Dokąd prowadzi taka logika najlepiej pokazuje pomysł wybudowania na terenie Poznania trzech kontenerowych osiedli dla tzw. „trudnych lokatorów”. Do tych gett pośle się przestępców, alkoholików, narkomanów, wariatów i wszelki inny niepłacący czynsz zdegenerowany element, za którym pomaszerują ich rodziny: starcy, żony, konkubiny wraz z dziećmi. Cel: „uburżuazyjnienie”, czyli oczyszczenie secesyjnych kamienic i całego śródmieścia oraz oddanie go w wyłączne władanie przyzwoitych obywateli. Trzeba przyznać, że władze Poznania nie są tu oryginalne. Pomysł zamykania ludzi w kontenerach pojawił się w wielu polskich miastach. Najdalej posunęły się elity Białegostoku, planując tego typu osiedle poza granicami miasta, tuż obok oczyszczalni ścieków. „Ludzie-odchody” znajdą się wreszcie we właściwym miejscu!

Pomysły takie prowadzą do tragedii jak ta w Kamieniu Pomorskim (na początku lat ‘90 miasta uchodzącego za sztandarowy przykład radykalnych reform na neoliberalno-konserwatywną modłę), gdzie żywcem spaliło się ponad dwadzieścia osób, zamieszkujących substandardowe „mieszkania” dla biedoty. W takim przypadku mówić o gentryfikacji czy gettoizacji to za mało, aby uwypuklić rasistowsko-klasowy charakter tych wszystkich projektów.

Ostatecznie wasza pogarda, panie i panowie rajcy i prezydenci, dziś opakowana przez agencje reklamowe i skrywająca się pod postacią tzw. „kampanii społecznych”, obróci się przeciwko wam i pojawi się pod drzwiami waszych gabinetów, przypełznie pod wasze domy, wedrze się do mieszkań i sięgnie nie tylko po wasze pieniądze.

Federacja Anarchistyczna s. Poznań

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów