Powstanie w Kronsztadzie

rozbrat.org
Drukuj

kronsztadW marcu 1921 r. w Rosji wybuchło zbrojne powstanie przeciwko władzy partii komunistycznej. Głównymi jego inicjatorami byli marynarze Floty Bałtyckiej stacjonujący w bazie położonej niedaleko Petersburga, na wyspie Kotlin u ujścia Newy w Kronsztadzie. Ci sami marynarze wielokrotnie ratowali rewolucje w Rosji swym poświęceniem, ich wystrzały z krążownika Aurora dały sygnał do zajęcia stolicy Rosji min. Pałacu Zimowego i innych strategicznych punktów. To właśnie oni walczyli przeciwko  interwencji obcych mocarstw i  białych generałów i to ich  nazywano chlubą i awangardą rewolucji. Co takiego się stało że podnieśli oni broń wzywając do III rewolucji - przeciwko nowej władzy, władzy Lenina i partii bolszewickiej?

Od samego początku rewolucji. marynarze z Kronsztadu popierali i solidaryzowali się z protestami chłopskimi i robotniczymi - byli zwolennikami oddolnej organizacji we wszelkich dziedzinach życia. Na wyspie, na której stacjonowali, wszelkie okręty, warsztaty  i zakłady pracy zostały poddane kontroli  oddolnie wybieranych rad, poszczególne domy oraz handel zostały przez nich uspołecznione. W  tamtym czasie Kronsztad, wraz ze stacjonującymi w nim marynarzami,  robotnikami, rzemieślnikami i towarzyszącymi im rodzinami, zamieszkiwało ok. 50 tys. ludzi.

Powołane w mieście Rady były wszystkim podawane jako wzór do naśladowania, nie  wyrażono zgody na ich rozwiązanie nawet wtedy, gdy tymczasowy rząd Kiereńskiego wydał rozkaz ich likwidacji grożąc interwencją militarną w przypadku nie zastosowania się do jego żądań.

Dla marynarzy z Kronsztadu rewolucja oznaczała władzę ludu, władzę rad robotników, chłopów i żołnierzy rozumianą dosłownie - bunt przeciwko uzurpatorskiej władzy czy to cara, białych, burżuazji, czerwonych komisarzy czy jakiejkolwiek partii. Zamiast stania z założonymi rękami, gdy trzeba bronić własnej wolności oraz zdobyczy wyrwanych z rąk kapitalistów i rządzących, wybrali oni czynny sprzeciw wobec wojny wykrwawiającej Rosjan i inne narody.

Po wieloletniej wojnie domowej, w której kronsztadzcy marynarze brali aktywny udział, położenie gospodarcze kraju było katastrofalne, panował głód.  Partia Komunistycznej posiadała  nieograniczoną władzę, a utworzona przez nią tajna służba bezpieczeństwa , ”CzeKa” siała terror.

Wśród marynarzy szerzyło się niezadowolenie, tylko w styczniu 1921 r.  z partii wystąpiło 5 tys. marynarzy. Coraz większe poparcie zaczęły uzyskiwać inne ugrupowania, jak  anarchiści czy  lewicowi rewolucjoniści. Bolszewicy byli krytykowani za biurokratyzm, przywileje dla nielicznych, za to że stracili wszelki autorytet i duszą każdą lokalną inicjatywę.

Powstanie w Kronsztadzie wybuchło w momencie, w którym wśród petersburskich robotników i robotnic panowało ogólne niezadowolenie. Racje chleba zostały w lutym zmniejszone do 250 g. dziennie, brakowało opału. Z tego powodu niektóre fabryki wstrzymały produkcję a robotnicy dostali głodowe wypłaty. W tym samym czasie wiadomym powszechnie było, że niektórzy członkowie partii otrzymali świeże dostawy butów i ubrań podczas gdy robotnicy zmuszeni byli chodzić w łachmanach. Pracownicy zagrożonych zamknięciem fabryk chcieli  zorganizować zebranie, na którym planowali przedyskutować nieznośną dla nich sytuację zaopatrzeniową oraz możliwość jej polepszenia. Zebranie to zostało jednak zabronione przez władzę. W momencie gdy rząd wzbraniał się przed rozpatrzeniem skarg dotyczących przywilejów  udzielanych dla  członków partii, pozostała już tylko  możliwość strajku zwracającego uwagę na ciężkie położenie robotników i mogącego wymusić negocjacje. Pod koniec lutego w kilku fabrykach wybuchły więc strajki, które szybko rozprzestrzeniały się na całe miasto. Rząd zamiast rozmawiać ze strajkującymi wysłał uzbrojonych kadetów komunistycznej akademii wojskowej, których zadaniem było rozproszenie robotników demonstrujących przed bramami fabryk. Żądania strajkujących były skromne, domagano się zwiększenia racji żywnościowych oraz rozdania butów. Pomimo strzałów oddanych w powietrze robotnicy nie dali się sprowokować. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy, postanowiono też wprowadzić lockaut wobec wszystkich strajkujących, co równało się ze śmiercią głodową, ponieważ krok ten oznaczał natychmiastowe pozbawienie racji żywnościowych wszystkich, którzy brali udział w strajku. Pomimo tego strajk został jednak zaostrzony, zaczął zataczać coraz szersze kręgi i nabierać coraz bardziej politycznego charakteru - pojawiły się głosy krytykujące zakaz zgromadzeń robotniczych i władzę partii bolszewickiej oraz wzywające robotników do samodzielnego kierowania swym losem. Żądano wolności słowa i  prasy, uwolnienia uwięzionych oraz utworzenia wybranych przez robotników rad. 

Tajna policja rozpoczęła masowe aresztowania strajkujących, w mieście wprowadzono stan wojenny blokując je przed dostawami żywności ze wsi. Protestującym robotnikom groziła śmierć głodowa. Wielu członków partii komunistycznej zaczęło w związku z tym odczuwać dyskomfort, wielu z nich występowało z otwartą krytyką poczynań rządu, inni zdecydowali się opuścić partię.

Marynarze dowiedziawszy się o strajkach i aresztowaniach wysłali do Petersburga delegacje, która odwiedziła wiele fabryk i po kilku dniach wróciła do Kronsztadu. Zwołano powszechny wiec, w którym uczestniczyło 16 tys. marynarzy i robotników. Partia przysłała swych przedstawicieli by uspokoić nastroje. Wystąpienia bolszewików były jednak przerywane przez marynarzy, którzy krzyczeli; „dlaczego są rozstrzeliwani nasi bracia i ojcowie na wsi, wy jesteście syci, wam jest ciepło, komisarze mieszkają w pałacach ”.Na tym samym zebraniu została też jednogłośnie przyjęta rezolucja, przygotowana przez załogę pancernika „Pietropawłowsk”. W ten sposób marynarze wypowiedzieli posłuszeństwo władzy. Następnie wybrano delegatów statków, żołnierzy oraz fabryk (w sumie około 300 osób) i mianowano komitet rewolucyjny. Rozpoczęła się nagonka na marynarzy, którzy wtedy właśnie zostali określeni mianem kontrrewolucjonistów, zdrajców  i sługusów białych generałów i państw wrogich rewolucji rosyjskiej.

Głównym hasłem marynarzy było „Cała władza radom, żadnej władzy partii”.

8 marca padł pierwszy strzał. W tym czasie obszar położony pomiędzy metropolią a twierdzą skuwał jeszcze lód, co wykorzystać chcieli dowodzący atakiem.  Marynarze wiedzieli, że muszą wytrzymać do czasu gdy lód nie będzie umożliwiał ataków z lądu i gdy ich okręty będą mogły ruszyć na miasto. Pierwsze ataki nie przyniosły rezultatów, atakujący ponieśli ciężkie straty. Morale spadało a część oddziałów przeszła na stronę powstańców.

Żołnierze dyskutowali odezwy buntowników, podczas kolejnych buntów co piątego ociągającego się do walki rozstrzeliwano. Za atakującymi oddziałami szturmowymi ustawiano    czekistów z karabinami maszynowymi. W końcu sprowadzono oddziały złożone z mieszkańców Syberii, gdyż tym ze  stolicy rząd już nie ufał. Trocki ponaglał i groził powstańcom mówiąc, że powystrzela ich jak kuropatwy.

W nocy 16 marca Tuchaczewski przygotował swe oddziały do decydującego szturmu -  bierze w nich udział ok. 40 do 60 tys. żołnierzy w białych kurtkach maskujących. W ataku biorą też udział samoloty. Po dotarciu do linii powstańczych zaczyna się rzez trwająca cały dzień, Trocki dotrzymuje swego słowa - 7 tys. marynarzy zostaje zabitych, 11 tys. rannych ok. 6 tys. udaje się uciec przez lód do niedalekiej Finlandii. Tuchaczewski powiedział później; „byłem 5 lat na wojnie, ale takiej rzezi jeszcze nie przeżyłem...Marynarze walczyli jak dzikie zwierzęta. Nie wiem skąd brali jeszcze tyle siły do walki. Każdy dom przez nich zajęty musiał zostać zdobyty szturmem. Cała kompania walczyła ok. godziny o jeden dom, a gdy go w końcu zdobyła znaleziono zaledwie dwóch marynarzy z karabinem maszynowym. Wyglądali na wpół nieżywych, jednakże wyciągnęli swe rewolwery i wołali ,, Wystrzelaliśmy was dranie, jeszcze o wielu za mało!””.

18 marca kaci Kronsztadu świętowali na ruinach twierdzy 50 rocznice Komuny Paryskiej. Skala represji była ogromna, przez wiele miesięcy trwały rozstrzeliwania i tortury,  tysiące strajkujących robotników oraz powstańców zostało zesłanych na Syberię do obozów pracy. Nie oszczędzono nawet cywilnych mieszkańców wyspy -  ok. 5 tys. zostało wywiezionych na wschód. Podczas zjazdu komunistów Trocki triumfował wrzeszcząc przy tym, że „żelazną miotłą wyzwoliliśmy Rosję z anarchizmu".