
Równocześnie jednostkom zajmującym się oświatą brakuje już obecnie 40 mln, zł, transportem zbiorowym 38 mln. zl. a w pomocą społeczną 5 mln zł. Prezydent problemów związanych z finansami miejskimi dopatruje się w podwyższeniu nakładów przeznaczanych na funkcjonowanie żłobków, jak również w zbyt niskich dochodach ze sprzedaży biletów MPK. W kwestii transportu publicznego na najbliższy rok Prezydent planuje podniesienie opłat za przejazdy jak i wprowadzenie nowego systemu kar dla tych, którzy ich nie uiszczają.
Wbrew zeszłorocznym planom wyprzedaż majątku miejskiego nie przyniosła oczekiwanych zysków. Wiąże się to z niewielkim zainteresowaniem potencjalnych kupców i ogólną sytuacją na rynku. Nie zmienia to jednak faktu, iż w celu zdobycia brakujących funduszy w najbliższym roku wartość majątku miejskiego wystawiona na sprzedaż ma ulec zwiększeniu. Równocześnie planuje się zmiany w organizacji oświaty. Ma się to docelowo wiązać z przekazaniem szkół podstawowych pod zarząd organizacji pozarządowych oraz zwiększeniem obwodów przypadających na pojedynczą szkołę.
Za oszczędnościami idą zwolnienia: nauczycieli (likwidacja kilku szkół), pracowników MPK, urzędników miejskich. Polityka władz miejskich wywołała już protesty w żłobkach i Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej – MPKM (prywatyzacja).
Mimo obietnic prezydenta z początku bieżącego roku, o planach budżetowych dowiadujemy się na 3 miesiące przed zatwierdzeniem budżetu, a nie w pierwszej połowie tego roku. Obiecywane zimą konsultacje społeczne skończyły się jednorazowym sondażem, a jego wyniki nie miały bezpośredniego wpływu na kształtowanie najbliższego budżetu. Prezydencka strategia polega na przeprowadzeniu cięć w sferach kluczowych dla mieszkańców jak też podwyżkach usług świadczonych przez miasto. W sytuacji spadku koniunktury i przy odczuwalnych oznakach poważnego załamania gospodarczego budżet w żadnym stopniu nie odpowiada wzrastającym potrzebom mieszkańców, popadających w coraz gorszą sytuację materialną. Co więcej, ci najbiedniejsi, którzy uderzenie kryzysu odczują najmocniej, mogą być pewni, iż prezydent nie ma zamiaru zrealizować ich podstawowych potrzeb.