Pismo w sprawie Sielskiej

rozbrat.org
Drukuj

odzyskKilka tygodni temu miasto złożyło propozycję, abyśmy przejęli budynki przy ulicy Sielskiej, co w domyśle miało rozładować ewentualny konflikt wokół sklotu Od:zysk. O szczegóły tej propozycji zwróciliśmy się do ZKZL na piśmie. Póki co nie otrzymaliśmy odpowiedzi w tej sprawie. Skierowano natomiast do naszej wiadomości pismo, jakie ZKZL wysłał do Rady Osiedla Górczyn.

 

Dowiadujemy się z niego między innymi, że nakłady remontowe nieruchomości przy ulicy Sielskiej szacuje się na około 250 tys. zł. Jednocześnie ZKZL prosi Radę Osiedla o „wyrażenie opinii“, na temat ewentualnego przejęcia nasz nas nieruchomości. W naszym imieniu do Rady zwróciło się Stowarzyszenie Ulica z pismem następującej treści:

W związku z otrzymaniem przez nas pisma z dnia 30 kwietnia br. skierowanego przez ZKZL do Rady Osiedla Górczyn, z prośbą o wyrażenie opinii w sprawie ewentualnego przejęcia budynków przy ul. Sielskiej 26 przez nasze Stowarzyszenie, chcielibyśmy wyjaśnić kilka spraw.

Po pierwsze, nasze pismo dotyczące ul. Sielskiej 26 powstało pod wpływem propozycji jaką, w związku z sytuacją skłotu Od:zysk, złożył nieoficjalnie, ale przy świadkach, szef ZKZL Jarosław Pucek. W piśmie tym prosiliśmy o odpowiedź, „(...) czy istnieje możliwość zagospodarowania tego lub podobnego budynku. Prosimy również o określenie warunków, na jakich taki lokal mógłby być nam przekazany.“. Jarosław Pucek bez żadnych konsultacji z Radą Osiedla czy mieszkańcami ul. Sielskiej, nagłośnił problem poprzez portal społecznościowy Facebook, czym zainteresowały się media.

Po drugie, Stowarzyszenie, nie znając dokładnie warunków, stwierdziło w piśmie, że budynek przy ulicy Sielskiej mógłby okazać się odpowiedni, ale nie przesądziliśmy nigdy o jego przejęciu. Ze względu na jego lokalizację od początku w istocie byliśmy sceptyczni, ale nie chcieliśmy „z góry“ odrzucać propozycji miasta i przesądzać sprawy, aby nie narazić się na zarzuty nieodpowiedniego potraktowania sprawy i konfliktu wokół skłotu Od:zysk.

„Głos Wielkopolski“, który – jak się wydaje – ściśle współpracuje w tej sprawie z ZKZL-em i Jarosławem Puckiem oraz z niektórymi radnymi, uruchomił szereg publikacji, które faktycznie mają za zadanie zablokowanie przekazania budynku znajdującego się przy ul. Sielskiej w nasze ręce. Część Rady Miasta woli – widać - aby budynek ten dalej niszczał będąc nieużytkowanym, niż miałby przejść na rzecz naszego Stowarzyszenia i ruchu. Włodarze miasta nie mogą nam bowiem darować bezpardonowej walki z czyścicielami kamienic, firmami wyzyskującymi pracowników, z samowolą urzędników narzucających mieszkańcom kuriozalne plany zagospodarowania przestrzennego m.in. niszczące kliny zieleni. Nie akceptują naszej walki o godne warunki życia najuboższych warstw mieszkańców naszego miasta, o tanią miejską komunikację, o mieszkania komunalne i socjalne oraz o wyższe pensje pracowników zatrudnionych w usługach publicznych itd. Ich ostatecznym celem jest to, abyśmy znikli z miasta. Nie wahają się przy tym manipulować i przedstawiać nas jako wcielenie diabła, tylko dlatego, że nie boimy się wytknąć także pazerności i głupoty Kościołowi katolickiemu i jego hierarchom.

Wszystko to sprawia wrażenie, że miasto jednak nigdy nie zamierzało przekazać nam żadnego budynku i podjęło grę, której ofiarą padła Wasza Rada Dzielnicy. Wskazuje na to też wiele z poprzednich działań miasta. Kiedy zagrożone było dalsze funkcjonowanie skłotu Rozbrat, rozpatrywaliśmy wariant przejęcia popadającej w ruinę drukarni na ulicy Pułaskiego. Wówczas to Jarosław Pucek osobiście przekonywał Radę Dzielnicy Sołacz, aby podjęła decyzję odmowną. Kiedy jednak Rada opowiedziała się po naszej stronie, okazało się nagle (co zostało wobec wszystkich wcześniej przemilczane), że w sądzie toczy się postępowanie w sprawie tej nieruchomości. Miała ona nieuregulowany status własnościowy. I tak jest do dziś.

Jeszcze wcześniej oferowano nam dwie zdewastowane stodoły w okolicach lotniska wojskowego na Krzesinach z budynkiem zamieszkałym przez kilkuosobową rodzinę. Wcześniej miasto twierdziło przed mediami, że ma dla nas rewelacyjną propozycję, która rozwiąże ewentualny problem w przypadku przymusowej wyprowadzki z Rozbratu. Kiedy zażądaliśmy, aby wskazano na konkretne obiekty, wyszła sprawa rzeczonych stodół. Zresztą po fakcie okazało się, że miasto wcale nie chciało nam ich przekazać, o czym zostaliśmy poinformowani na piśmie. W sprawie tej mamy zachowaną całą dokumentację.

Do dziś nie otrzymaliśmy od ZKZL żadnej oficjalnej odpowiedzi na nasze pismo z dnia 18 kwietnia, ani co do warunków przejęcia budynku przy ulicy Sielskiej 26, ani co do propozycji alternatywnych.  Zawsze wyraźnie zaznaczaliśmy, że Sielską możemy zaakceptować tylko wówczas, kiedy zyskamy aprobatę mieszkańców i Rady Osiedla.

Jeżeli chcielibyście Państwo z nami porozmawiać w tej kwestii – jesteśmy do Waszej dyspozycji.