27 czerwca w klubokawiarni ‘Zemsta’ odbyła się dyskusja ‘Róbmy strajk – na uniwersytecie!’. Pretekstem do spotkania był opublikowany kilkanaście dni wcześniej na łamach Gazety Wyborczej tekst prof. Piotra Piotrowskiego pt. ‘Róbmy strajk, profesorowie’, a także bieżące szeroko dyskutowane wydarzenia związane z odpłatnością za drugi kierunek studiów i brak przestrzegania praw pracowniczych przez podwykonawcę UAM.
Rozmowę, której gościem był prof. Piotrowski poprowadzili przedstawiciele Porozumienia Akademickiego oraz związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza.
Myślą przewodnią dyskusji stały się przywołane przez samego Profesora tezy dotyczące kondycji współczesnego Uniwersytetu. Powszechna technicyzacja i parametryzacja, naukowość zmieniona w konkurencję i indywidualną walkę o punkty czy korporacyjny sposób zarządzania to powody skłaniające do podjęcia czynnego sprzeciwu. Diagnoza brzmi - aktualny kryzys demokracji jest wynikiem tego nieudolnego systemu edukacji.
Dyskusję podjęli studenci wywołując etos uniwersytetu społecznego, uniwersytetu zaangażowanego, który krytycznie odnosi się do rzeczywistości i próbuje tą rzeczywistość zmieniać. Podniosły się głosy wykazujące, że najistotniejsza jest praca kadry akademickiej nad kształtowaniem postaw obywatelskich, a strajk stanowi ostateczną formę sprzeciwu. Sami akademicy wskazali, nie bez racji, na brak zaangażowania po stronie studentów.
Najwięcej kontrowersji pojawiło się jednak wokół tematu przywołanego przez związek zawodowy Inicjatywę Pracowniczą, czyli łamania praw pracowniczych przez podwykonwaców UAM. Zarówno przedstawiciele związku, studenci, jak i pracownicy naukowi polaryzowali się w opiniach. Przeważał jednak pogląd wyraźnie sprzeciwiający się outsourcingowi, który w naszej ocenie stanowi zamach na jedność i spójność uniwersyteckich struktur i jest zabiegiem celowo rozbijającym grupy pracowników naukowych, technicznych, administracyjnych i wreszcie samych studentów.
Rozmawialiśmy również o kwestiach związanych ze studiami doktoranckimi i usytuowaniem doktoranta w strukturach uczelnianych. Doktoranci stanowią dziś niejednolitą grupę pod względem ekonomicznym, figurują pomiędzy studentem a pracownikiem naukowym, są wykorzystywani do darmowej pracy dydaktycznej przy jednoczesnym utwierdzeniu ich o rzekomej elitarności studiów.
Porozumienia nie zbudujemy w jeden wieczór. Solidaryzmu społecznego nie zainicjujemy bez wspólnej pracy. Umiejętności podejmowania działań, społecznej odpowiedzialności, budowania tożsamości grupowej i dialogowania można się nauczyć, ale niezbędny jest nauczyciel – kadra akademicka. Skuteczny opór jest możliwy, gdy przywrócony zostanie, zagubiony w procedurach biurokratycznych uniwersytecki etos. Silna, akademicka wspólnota będzie najlepszym zabezpieczeniem dla demokracji.
relacja: Porozumienie Akademickie