Piotr Kropotkin
sobota, 15 maja 2010 11:23
Cykle literackie -
Kropotkin

Moskwa rozrastała się powoli. Wskutek tego różne jej części dziś jeszcze nad podziw dokładnie zachowały charakterystyczne cechy, wyciśnięte przez kolejne okresy historycznego rozwoju miasta. Dzielnica za rzeką (tzw. Zamoskworeczje) ze swymi szerokimi, sennymi ulicami i jednostajnymi, szarymi, niskimi domami, o bramach na głucho zamkniętych dniem i nocą, była zawsze ulubioną siedzibą kupiectwa i warownią surowych, despotycznych starowierców, zakrzepłych w sztywnym formalizmie. Kreml i dziś jeszcze jest warownią państwa i cerkwi. Ogromny plac przed nim, zabudowany tysiącami sklepów i składów, stanowił od niepamiętnych czasów istne targowisko i dotąd pozostaje ośrodkiem wewnętrznego handlu rozległego imperium. Przy ulicy Twerskiej i Moście Kuźnieckim ześrodkowały się od dawna największe modne magazyny, podczas gdy zamieszkała przez lud rzemieślniczy Pluszczycha i Dorogomiłowo zachowały te same cechy, które wyróżniały niegdyś ich porywczą ludność za czasów carów moskiewskich. Każda dzielnica tworzy swój oddzielny światek — z właściwym sobie charakterystycznym wyglądem, i żyje swoim własnym, odrębnym życiem. Nawet składy i warsztaty, ciężko naładowane wagony i parowozy kolei żelaznej, gdy te ostatnie wtargnęły do starodawnej stolicy — również zgrupowały się oddzielnie, w osobnych centrach, na krańcach starego miasta.