RACHMISTRZE ŚMIERCI
Gdy chodzi o liczbę ofiar po stronie amerykańskiej w II wojnie w Zatoce, urzędnicy Pentagonu są dosyć precyzyjni. W ciągu pierwszych trzech tygodni walk zginęło 110 żołnierzy armii USA. Wielkość strat irackich jest zagadką.
Po wkroczeniu sił amerykańskich do Bagdadu mówiło się o zabiciu 3000 bojowników Saddama. Ujawnienie tej liczby miało jednak bardziej służyć osłabieniu morale przeciwnika. Szacunki opierały się bowiem na liczbach wziętych z sufitu. W niewiele lepszej sytuacji są jednak i sami Irakijczycy. Nie ma bowiem żadnych władz, które śledziłyby liczbę ofiar. A samo takie zadanie byłoby herkulesowe. W świecie muzułmańskim bowiem zmarli chowani są tak szybko. jak to tylko możliwe. Stąd niemożność odnotowania liczby zgonów związanych z działaniami wojennymi. W wojnie tej praktycznie niemożliwe jest ocenienie liczby ofiar.
Nie zawsze tak było. Przez cały wiek XIX armie używały broni, których zasięg miał ledwie kilkaset metrów i umożliwiał w miarę precyzyjne określenie skutków rzezi. Tak jednak nie jest w przypadku tej wojny. w której bardzo trudno ocenić choćby liczbę żołnierzy irackich poległych w rezultacie bombardowań z powietrza. Nawet gdyby możliwe było przeprowadzenie takich szacunków, wysoce wątpliwe jest ich przeprowadzenie przez Amerykanów. Władze wojskowe USA zaprzestały bowiem kalkulacji strat przeciwnika już po wojnie wietnamskiej. Wówczas sposób obliczania ofiar po stronie Wietkongu i Wietnamu Północnego, równający liczbę rannych z liczbą zabitych, poważnie nadszarpnął wiarygodność USA. Pentagon nigdy nie ujawnił oficjalnej liczby ofiar po stronie irackiej w pierwszej wojnie w Zatoce w roku 1991.
Podczas wojny w Afganistanie dowódca kampanii generał Tommy Franks oświadczył wprost, że nie liczy się ofiar. Przynajmniej oficjalnie. Niektórzy bowiem urzędnicy Pentagonu, całkowicie prywatnie oceniają, iż jak dotąd, zginęło 10 000 żołnierzy oraz 2 000 cywilów irackich. Szacunki czynione są na terenach zajętych przez koalicję podczas pospiesznych oględzin pola bitwy. Przybliżone wielkości uzyskuje się, mnożąc liczbę zniszczonych pojazdów przez liczbę ich załóg. Tak więc ogólne dane pozostają nieznane. Część ekspertów sądzi, że mogą stanowić przykrą niespodziankę. William Arkin, były oficer wywiadu i doradca wojskowy organizacji Human Rights Watch, mówi: - Myślę, że możemy być zaskoczeni oraz porażeni rozmiarami ofiar tej wojny. Zwłaszcza liczba ofiar cywilnych może okazać się szokująca. W przypadku Iraku trudno bowiem odróżnić żołnierzy od cywilów. Ponadto, tzw. inteligentne bronie okazały się mniej inteligentne aniżeli ich reklama. Oto Nisko tysiąckilogramowa bomba sterowana systemem JDAM wprawdzie trafia w cel z dokładnością do 5 metrów, jednakże rozrzuca szrapnele na przestrzeni blisko 2 kilometrów. Odłamki mogą sięgnąć tysięcy niewinnych ludzi.
Wojna to jedynie początek umierania. Studium opracowane na uniwersytecie Columbia podaje, że w wyniku l wojny w Zatoce zginęło 3 500 cywilów. Po zaprzestaniu bombardowań następne 14 000 ofiar pochłonęły choroby związane z używaniem skażonej wody. Kolejne 35 000 osób zginęło w rezultacie powstań krwawo stłumionych przez Saddama.
I w związku z tą wojną pojawiły się doniesienia o chorobach, gwałtach, przemocy. Choć z drugiej strony niewątpliwie obalenie Saddama zaoszczędzi wielu Irakijczykom tortur oraz śmierci w następstwie sankcji ONZ, skierowanych wprawdzie przeciwko reżimowi, jednakże skutkującymi brakami żywności i leków, i te wielkości są niezwykle trudne do oszacowania...
(jg) JEFFREY KLUGER, MARK THOMPSON
2003, Time Magazine, Inc. (Stany Zjednoczone) 14.04.03 (tłum. Tygodnik Angora)
« poprzednia | następna » |
---|