Walka o prawo wyboru

Sławomir Kmiotek
Drukuj

walka-o-prawo-wyboruReprodukcja – słowo mające dwa znaczenia, jedno potoczne, dotyczące odnowy pokoleniowej społeczeństwa przez powołanie do życia następnej generacji osobników naszego gatunku i drugie, rozwijane przez krytyczną myśl społeczną a oznaczające również wszelkie inne czynności, które zatrudnieni i ich rodziny muszą wykonać, aby utrzymać i przysposobić siłę roboczą do następnych dni, miesięcy, lat pracy na rzecz posiadaczy. W tym są takie czynności jak przemieszczanie się, odżywianie, ubranie, opieka, wypoczynek, kształcenie, wychowanie, relaks, odreagowanie, zaopatrzenie, utrzymanie czystości, seks, rodzenie dzieci, poszukiwanie pracy, leczenie itd. Zjawisko to rozpoznane jako fabryka społeczna zagarnia większość aspektów naszego życia, które dzieją się poza naszym „oficjalnym” miejscem pracy. Wtłacza je w mechanizm, który sprawia, że wszystkie te codzienne czynności mają służyć większej gotowości siły pracowniczej do bardziej wydajnej pracy przy przerzuceniu kosztów utrzymania tej gotowości na barki pracowników i ich rodzin. A w szczególności na barki kobiet – partnerek, żon, matek, sióstr, babek i wszystkich tych pracujących w sfeminizowanych zawodach o niskiej płacy jak żłobianki, nauczycielki, kucharki, pielęgniarki, pokojówki, ekspedientki, barmanki, kelnerki itd.

Państwo zdominowane przez władzę posiadaczy od wielu dekad wycofuje się również z dotychczasowych zobowiązań socjalnych wspierających koszty utrzymania siły pracującej i przerzuca je na barki samych pracowników i ich rodziny, likwidując po kolei publiczny transport, przedszkola, szkoły i uniwersytety publiczne, budownictwo komunalne, darmową i powszechną służbę zdrowia, emerytury, płatne urlopy, biblioteki itd. Wszystko to czyni pod dyktando posiadających środki kontroli, czyli kapitał, bo to oni dają im środki potrzebne na utrzymanie się przy władzy i nie chcą się nimi dzielić z resztą społeczeństwa, uciekając od płacenia podatków.

Obowiązki porzucone obecnie przez państwo zazwyczaj podejmują jako darmową pracę domową kobiety. To zniewolenie i praca, z której owoce czerpią głównie posiadacze, jest zazwyczaj tłumaczone rolą, powołaniem, predyspozycją, tradycją, religią, przeznaczeniem kobiet i podtrzymywane za pomocą dyscyplinującej propagandy, zwyczaju, prawa karnego, przymusu i kontroli. Widzimy, jak bardzo w interesie posiadaczy może być odebranie kobietom możliwości samostanowienia i narzucenie wykonywania prac w domu często jako drugi etat. Wyraźnie widać tu ścisły splot powiązań tych dwóch znaczeń „Reprodukcji” i tego, że są siły, które roztaczają nad tym kontrolę.

Od początku swego istnienia w ruchu pracowniczym, związkowym-syndykalistycznym uczestniczyły kobiety i wraz ze swoimi partnerami życia, pracy i walki walczyły o wyrwanie się zniewolonej ludzkości spod jarzma wyzysku, degradacji, nędzy-zniewolenia tak materialnego, jak i mentalnego. Walczyły z nierównością, jak i o to, aby rozwiać zasłony obłudy spowijające ich nieustanny wyzysk w pracy, jak i w domu.

Dziś przedstawimy kilka przykładów z historii i współczesności wolnościowego ruchu związkowego, gdzie pracownice stanęły do walki o swoje prawa, o prawo do wolności reprodukcyjnej. Tekst ten sprowokowany został dwoma wydarzeniami, z dwóch przeciwnych krańców Europy Od kilkunastu miesięcy toczy się walka o zachowanie podmiotowości kobiet i prawa do decydowania o sobie, swojej przyszłości i swoim ciele. Walki te prowadzone są wśród różnych środowisk również przez działaczy i działaczki dwóch zaprzyjaźnionych z Inicjatywą Pracowniczą anarchosyndykalistycznych związków: hiszpańskiego CGT1 i ukraińskiego ACT2.

220px-Birth Control Review 1919Pierwsza historia zaczyna się na początku XX w. w Stanach Zjednoczonych. Margaret Sanger, pielęgniarka i związkowczyni I.W.W.3, zwolenniczka dostępu do antykoncepcji, tworzy wówczas termin "kontroli urodzeń" i rozpoczyna rozpowszechnianie informacje na temat różnych metod antykoncepcji. W czerwcu 1914 r. otrzymuje wsparcie od Emmy Goldman przy wydaniu swego magazynu “Woman Rebel”. Emma, pochodząca z Kowna pielęgniarka i położna, związkowczyni i anarchistka, była zaangażowana całym swym sercem i życiem w poprawę standardów życia klas nieuprzywilejowanych, ich praw i wolności. W tym równości pomiędzy kobietami i mężczyznami. W sierpniu na podstawie ustawy Comstock, która zakazała rozpowszechniania "obscenicznych, sprośnych lub lubieżnych artykułów", w tym informacji dotyczących kontroli urodzeń, Sanger została aresztowana. Zamiast stanąć przed sądem, wychodzi za kaucją i ucieka do Kanady.

W tym czasie Sanger postrzega „kontrolę urodzin” w kontekście wolności słowa, a kiedy zaczęła publikować „Women Rebel”, jednym z jej celów było sprowokowanie dyskusji i zaskarżenie federalnych przepisów zakazujących rozpowszechniania informacji na temat antykoncepcji. Goldman, wraz z lekarzem Benem Reitmanem, podczas emigracji Sanger dalej rozprowadzali kopie broszury. W 1915 r. Goldman rusza w ogólnoamerykańską trasę z wystąpieniami publicznymi częściowo poświęconymi podniesieniu świadomości na temat możliwości antykoncepcji. Wydawało się, że postawa społeczeństwa amerykańskiego na ten temat ulega liberalizacji. Goldman została aresztowana 11 lutego 1916 r., kiedy miała dać kolejny wykład. Postawiono jej zarzuty również o naruszenie prawa Comstock. Odmawiając zapłaty 100 dolarów grzywny, Goldman spędza dwa tygodnie w więzieniu. Czas ten traktuje jako "okazję" do ponownego połączenia z odrzuconymi przez społeczeństwo. Kilkanaście miesięcy później za swoją działalność związkową, anarchistyczną i w obronie wolności słowa zostaje wraz z szeregiem innych postępowych i rewolucyjnych działaczy związkowych wydalona ze Stanów4.

W tym samym czasie, na początku lat 20. XX w. w Niemczech anarchosyndykalistyczny związek zawodowy FAUD5 występuje z programem poprawy kondycji rodzin robotniczych poprzez rozpowszechnienie wiedzy o antykoncepcji, jak i walcząc o prawo do decydowania przez kobiety o tym, czy chcą posiadać i ile potomstwa. Milly Witkop-Rocker, jedna z czołowych działaczek związku i współuczestniczka SFB6 opisywała to w ten sposób: „Ścisły związek z kwestią uwiązania proletariackiej kobiety w domu ma inna kwestia o jeszcze większym znaczeniu. Mówimy teraz o bezustannym stanie błogosławionym kobiet, co jest szczególnie obecne w domach rodzin niemieckiego proletariatu, gdzie kobieta zamieniła się w niewolnika na całe swe życie. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, budżetu (domowego, przyp. red.) nie da się rozciągnąć automatycznie. Można starać się natomiast obudzić u kobiet potrzebę konieczności, bo w sferze nieograniczonego wzrostu zaludnienia natychmiastowe działania są możliwe i wykonalne. To naprawdę jest już najwyższy czas, żeby kobieta przestała odgrywać rolę maszyny do rodzenia. Dziecko powinno ujrzeć światło świata, jeśli oboje rodziców formułuje takie pragnienie, a warunki materialne i humanitarne dla zdrowego rozwoju zostały zaspokojone. Ale sytuacja dziś wygląda tak, że narodziny każdego nowego dziecka są dla rodziny proletariackiej związane z większym ograniczeniem standardów życia i często przyczyną gorzkiej nędzy i powolnego wyniszczenia dla wszystkich członków rodziny. Przyrost w rodzinie, który nie jest połączony automatycznie ze wzrostem proletariackiego dochodu oznacza, że każdy kęs, który musi zostać podany do ust nowemu i niepożądanemu „przybyszowi”, w większości przypadków zostanie odjęty reszcie rodziny, zagrażając jej dotychczasowej egzystencji. Dla klas posiadających taki stan rzeczy jest bardzo pożądany, co jest łatwe do zrozumienia. Im większa ilość proletariatu w codziennej walce o byt, zdemoralizowanej i wyczerpanej, tym mniej jest skłonny on do buntu przeciwko jarzmom nałożonym na niego, tym bardziej, że tak głupio jest przymuszony do ponoszenia swej nędzy. Wielkie proletariackie rodziny oznaczają dla przedsiębiorcy tani materiał do eksploatacji i mniejsze ryzyko, że rodzice włączą się do nieuniknionych walk ekonomicznych w miejscu pracy – a dla państwa to mięso armatnie na wojnie”.

FAUD nie tylko za sprawą szeregu publikacji i wykładów organizowanych przy pomocy powołanego przez związek towarzystwa edukacji seksualnej wspierało swe społeczności, ale szukało też wsparcia w budowie nowoczesnych rozwiązań architektonicznych i społecznych, jak koncepcja wspólnych domów i kolektywnego żywienia za pomocą centralnej kuchni. Koncepcja ta jest nadal żywa w projektach mieszkaniowych co-housing. W latach 30. przy brunatnym szturmie nazizmu po władzę i terrorze wielu antyfaszystowskich związkowców ratuje się przed wtrąceniem do obozów koncentracyjnych emigracją7.

12 de febrero FEDERICA MONTSENYMinistra AnarquistaMilly Witkop-Rocker trafia do Hiszpanii, gdzie spotyka Federicę Montseny będącą pod wpływem anarchistycznego ruchu reform seksualnych, który od 1920 r. skupiał się na prawach reprodukcyjnych. To wtedy przez ruch pracowniczy skupiony w CNT8 przetaczają się dyskusje i pojawiają się publikacje nawołujące do dostępu do edukacji seksualnej i racjonalistycznego podejścia do cielesności, higieny i wolności seksualnej i prawa do miłości, czyli dostępnej antykoncepcji, związków modelu partnerskiego i swobody wyboru partnera przez kobietę (a nie przymusu płynącego z wyboru męża przez rodzinę jako transakcji majątkowej), rozwodów, czy o prawo do wychowywania dzieci przez kobiety pracujące lub samotne. W połowie lat 30. sytuacja społeczna w Hiszpanii nabrzmiewa. Federica, jedna z czołowych działaczek CNT, pisze również publikacje o wolnej miłości skierowane do młodych kobiet i publikuje w piśmie „Estudios, edukacja seksualna, nauka, sztuka i kultura” i pisze dla „Mujeres Libres” ("Wolnych Kobiet")9. Emancypacja klasy pracującej w sferze ekonomicznej, kulturowej i społecznej, dziesięciolecia walk o poprawę warunków życia, strajków, niezależnego organizowania się i prób przejęcia kontroli nad produkcją, likwidacja analfabetyzmu przez kursy związkowe itd. doprowadziły siły burżuazyjno-klerykalnej reakcji do zorganizowania wraz z faszystowskimi bojówkami wojskowego puczu w lipcu 1936r. Odpowiedzią ruchu pracowniczego był wybuch rewolucji i wprowadzenie żywiołowego organizowania życia zgodnie z potrzebami społecznymi. Jedną z takich potrzeb była dostępna, legalna i na żądanie kobiety możliwość przeprowadzenia zabiegu usunięcia niechcianej ciąży. Dotychczasowa związkowczyni Federica Monstseny, będąc pierwszą kobietą minister w rządzie wraz z anarchistą dr Félixem Martím Ibáñezem, Dyrektorem Generalnym Zdrowia i Pomocy Społecznej Rządu Katalońskiego, wprowadzili reformę, która to skutecznie umożliwiła. Szpital położniczy stworzony w tym czasie rękoma rewolucyjnych robotników, gdzie w bezpiecznych i higienicznych warunkach tysiące kobiet rodziło, istnieje do dzisiaj w Barcelonie i nosi imię Federici Monstseny. Reprodukcyjne prawa kobiet to również prawo do bezpiecznego i godnego porodu, jak i prawa do wychowywania dzieci w dobrostanie społecznym i ekonomicznym10. Tak też było, dopóki rewolucja społeczna nie została zdławiona przez faszystów Generała Franco. Przywrócił on pełną kryminalizację kontroli urodzin, wprowadził na 40 lat swoją dyktaturę, więził i mordował w obozach koncentracyjnych setki tysięcy związkowców i swych przeciwników politycznych, wykańczając ich niewolniczą pracą w kamieniołomach. Kobiety natomiast z powrotem sprowadzone zostają do roli służącej, żony, matki i praczki11.

Po przegraniu przez stronę republikańską wojny domowej w Hiszpanii, z dziesiątkami tysięcy uciekinierów, którzy nie chcą dostać się w łapy faszystowskiej falangi czy katolickich karlistów, Federica Montseny trafia na emigrację do Francji. Po wojnie współtworzy odradzający się hiszpański ruch anarchistyczny i równocześnie związkowy w postaci CNT na uchodźstwie. W tym wolnościowy ruch emancypacji kobiet „Mujeres Libres”. Po śmierci Franco i upadku dyktatury, ci, którzy przetrwali obozy, więzienia, lata uchodźstwa i partyzantki, wraz z nowymi pokoleniami odradzają hiszpańską CNT. Tak samo kilka dekad wcześniej na zgliszczach pozostawionych przez wojnę z garstki pozostałej przy życiu, w tym Milly Witkop-Rocker, odradza się niemiecka FAU.

Przez całe lata wolnościowe związki zawodowe próbują wspierać wszelkie jaskółki wolnego ruchu pracowniczego po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Część działaczy odrodzonej FAU, którzy zostali na terenach okupowanych przez Armię Czerwoną, a wcześniej przeszłą przez lata obozów koncentracyjnych, trafia szybko do więzień za swą działalność, a organizacja zostaje rozbita. Gdy powstają WZZ12 i wybucha Solidarność międzynarodowy anarchistyczny ruch związkowy jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników polskiego ruchu pracowniczego. Gdy zostaje wprowadzony stan wojenny, przeprowadza on przerzuty powielaczy, organizuje w ramach swych możliwości zbiórki pieniędzy, materiałów, a hiszpańska CNT proponuje przerzut broni dla działaczy solidarnościowego podziemia, z którego rozbita Solidarność nie chce skorzystać.

W książce Shany Penn „Podziemie Kobiet” czytamy, jak większość prac organizacyjnych i operacyjnych po internowaniu działaczy Solidarności przejmują działające w niej kobiety. Zajmują się one ukrywaniem poszukiwanych, piszą i wydają „Tygodnik Mazowsze”, budują i utrzymują nową sieć organizacyjną, strajkują. Gdy upada system „realnego socjalizmu”, ludzie wywodzący się z Solidarności przejmują władzę. Wprowadzają gospodarkę rynkową, co od razu zagroziło miejscom pracy dla kobiet, urlopom macierzyńskim i innym zdobyczom socjalnym. Jedna z działaczek związkowych, Barbara Labuda, tak o tym mówi: „Rewolucje, które obaliły komunistyczne reżimy, postawiły kobiety w paradoksalnej sytuacji. Zachowały równe prawa, ale w praktyce nie było to już tak oczywiste”. Przed czerwcem 1989 r. sejm zaczął rozpatrywać projekt ustawy przewidujący karę dwóch lat więzienia dla kobiety poddającej się aborcji oraz dla wykonującego ją lekarza. Wiadomość o projekcie ustawy zaszokowała i przeraziła część kobiet. Na usta ciśnie się więc pytanie: Dlaczego w czasie, gdy jest tyle ważnych spraw do załatwienia, władze zajmują się kryminalizacją czegoś, co od dawna było dostępne? Jeden z polskich senatorów stwierdził, że ”koncentracja w tym trudnym okresie na kwestii aborcji, kosztem innych palących spraw, wynikła z faktu, iż aborcję uważano za sprawę, którą da się po prostu załatwić”. Nie wiedziano na razie, co począć z galopującą inflacją ani jak reformować rolnictwo, ale tymczasem można było „uspołecznić” rozrodczość kobiet. Byli opozycjoniści, którzy mobilizowali niegdysiejsze społeczeństwo do walki o wolność wyboru, wyłączyli z tej wolności kobiety. Nastąpiło wtedy wyraźnie dostrzegalne cofnięcie do dawnych obyczajów, symboli, praw i propagandy, które zapełniło ideologiczną próżnię po wycofaniu się partii. Kościół katolicki usilnie próbował wypełnić tę próżnię i roztoczyć kontrolę nad społeczeństwem. Jak wskazuje jedna z pracownic Uniwersytetu Warszawskiego Małgorzata Fuszara: „Aborcja posłużyła za kartę przetargową, została przez liberałów przehandlowana za polityczny sukces w niepewnej sytuacji”.

We wrześniu 1989 r. Komisja Krajowa Solidarności postanowiła powołać do życia Komisję Kobiecą, uznając, że pracownice mają specyficzne problemy i interesy, więc powinny same formułować swoje postulaty i programy. One to uczyniły. Szczerze, spokojnie i bez ironicznych uśmieszków kobiety i dziewczyny te potrafiły stwierdzić, że demokracja, która nie broni praw kobiet, nie jest żadną demokracją. W maju 1990 r. odbył się II Krajowy Zjazd Solidarności. Zjazd przyjął rezolucję w sprawie ochrony prawnej nienarodzonych, na co Komisja Kobiet zaprotestowała. Stwierdziła, że delegaci nie mają do tego prawa, bo nikt nie skonsultował rezolucji z kobietami. Działaczki Solidarności twierdziły, że „Sprawy aborcji nie powinny regulować przepisy prawa karnego. A przede wszystkim powinny o niej decydować kobiety”. W dwóch regionach członkinie Komisji Kobiet Solidarności przeprowadziły w zakładach pracy ankiety, z których wynikało, że związkowcy masowo popierają prawo do aborcji! „Od 80 do 90% kobiet i mężczyzn opowiedziało się przeciw ustawie zabraniającej aborcji. Ale zrobiłam to wbrew decyzji Krajówki i mocno za to oberwałam” (Krystyna Politacha). Nieprzyjemności spadły od razu na członkinie Komisji Kobiet w regionach i zabroniono im reprezentować związek za granicą z powodu „braku właściwego kośćca moralnego”. 15 marca przewodnicząca Komisji Kobiet została zmuszona do złożenia dymisji, a jej zastępczynie zwolniono dwa tygodnie później. Komisja Kobiet Solidarności, która miała swe struktury w 22 regionach, wypowiedziała się wielokrotnie przeciwko kryminalizacji aborcji i odebraniu kobietom pełni praw reprodukcyjnych. Doprowadziło to do jej delegalizacji, bo nie zamierzała spełnić oczekiwań kierownictwa Związku i być organizacją fasadową. Obwiniono ją o uprawianie polityki frakcyjnej i próby rozbicia Solidarności od wewnątrz. Komisja została rozwiązana wiosną 1991 r., w wyniku czego bardzo dużo kobiet zrezygnowało z dalszej działalności w związku.

hisz2014Hiszpania 2014 r. Potomkinie Federici Montseny w obliczu kilkuletniego kryzysu gospodarczego i fali niepokojów, które w niesławie odstawiają do kąta historii kolejne rządowe ekipy, zostały zmuszone do podjęcia kolejny raz walki z falą ustawodawczą kryminalizującą ich podstawowe prawo do dysponowania swoim ciałem. Walkę tę prowadzą poprzez swoje organizacje związkowe, anarchosyndykalistyczne CNT-AIT i CGT. Można by zadać ponownie pytanie, które pojawiło się już wcześniej w tej opowieści: Dlaczego w czasie, gdy jest tyle ważnych spraw do załatwienia, władze zajmują się kryminalizacją czegoś, co od dawna było dostępne? Ale oddajmy głos samym zainteresowanym.

CGT wzywa do mobilizacji obywateli wobec wprowadzenia nowego prawa aborcyjnego. Generalna Konfederacja Pracy (CGT) ponawia wezwanie do udziału w demonstracjach zwołanych na 8 lutego w różnych miejscach państwa hiszpańskiego, zorganizowanych przez liczne organizacje feministyczne będące częścią CGT, aby wyrazić swój sprzeciw wobec reformy podjętej przez rząd przeciwko aborcji.

Sekretariat Komitetu Stałego CGT:

CGT rozumie, że kobietom odbiera się prawo do decydowania o swym ciele, macierzyństwie i życiu. Będziemy bronić swoich praw. Związek będzie walczyć o to w dalszym ciągu, wyrażając swoje oburzenie w stosunku do ministra Gallardona, przeciwko licznym nadużyciom władzy przez rząd. Przeciwko władzy totalitarnej i wpływowi w życiu publicznym Konferencji Episkopatu, będziemy występować wobec grup ultrakonserwatywnych, które starają się zepchnąć kobiety do drugorzędnej roli w społeczeństwie, roli czystej funkcji rozrodczej.

Reforma prawa aborcyjnego eliminuje dotychczasowe prawo kobiet do aborcji w pierwszych 14 tygodniach w ramach publicznej służby zdrowia i na poziomie praktycznym nie będzie można legalnie przerwać ciąży w Hiszpanii. W sytuacji kryzysu gospodarczego, szczególnie wśród kobiet, nowe prawo spowoduje powstanie pokątnie dokonywanych aborcji, w związku z tym ryzyko zgonów wśród kobiet wzrośnie. Prawo to ma wyraźnie na celu ideologiczne rządzić i narzucać moralność katolicką w społeczeństwie. Ustawa, która zrównuje aborcję z przestępstwem, która właściwie legalizuje ją tylko w dwóch przypadkach z ogromnymi ograniczeniami, tj. w przypadku gwałtu (do pierwszych 12 tygodni) i "poważnego zagrożenia dla życia lub zdrowia fizycznego, lub psychicznego" kobiety (do pierwszych 22 tygodni), podczas gdy obecność wad rozwojowych i chorób płodu nie będzie podstawą prawną do aborcji. Ta poprawka rozszerza również prawo do sprzeciwu sumienia dla wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy mogą mieć nawet najmniejszy udział w procesie, od lekarzy dokonujących aborcji do pracowników administracyjnych pracujących tego dnia w szpitalu. CGT wierzy, że bez poszanowania praw kobiet, za sprawą przemocy instytucjonalnej, która jest powszechna w całym społeczeństwie, dojdzie do zepchnięcia kobiet na gorszą pozycję, a przymus ten i nierówność utrwalą patriarchat i przemoc mężczyzn. CGT będzie nadal występować na ulicy przeciwko penalizacji aborcji, by bronić naszych żądań, czyli bezpłatnej aborcji na żądanie w ramach publicznej służby zdrowia. Aborcja nie jest chwilową modą czy jakąś zachcianką. “To jest prawo, nie żaden obowiązek, nie żadne przestępstwo, to prawo kobiet urodzić lub nie - ponieważ My i tylko My, Kobiety będziemy o tym decydować.

Na wiosnę i jesień zeszłego roku przez Hiszpanię przetoczyła się fala demonstracji, marszów i protestów kobiet pracujących przeciwko programowi rządowemu reformy prawa aborcyjnego. Wielotysięczny marsz utworzony z kolumn kobiet nadciągający z bardzo wielu miast hiszpańskich ostatecznie spotkał się i uformował w Madrycie i przeprowadził szturm na parlament. Wystraszony rząd prawicowy wprowadził mętne, ale drastyczne prawo „knebla” zabraniające organizowania i przeprowadzania w Hiszpanii demonstracji i wystąpień publicznych w pobliżu budynków władz państwowych. Przeprowadził też serię ewikcji niezależnych centrów społecznych i squatów, aresztując w ciągu zaledwie kilku dni prawie 14 osób i przeprowadzając wiele przeszukań mieszkań we wszystkich częściach kraju. Wśród zatrzymanych osób są też działacze związkowi. Prawica hiszpańska kolejny raz pokazuje swoje faszystowskie i dyktatorskie korzenie. W odpowiedzi CGT stwierdziła: „Domagamy się natychmiastowego uwolnienia zatrzymanych bez opłat i zaprzestania prześladowań działaczy społecznych. Żądamy unieważnienia projektu reformy ustawy aborcyjnej i rościmy sobie prawo do wolnego wyboru i macierzyństwa. Żądamy dostępu do bezpłatnej, publicznej i zagwarantowanej prawnie możliwości dokonania przerwania ciąży. Nadal będziemy wykorzystywać nasze demokratyczne prawo do wolności słowa i wypowiedzi! Atak na jedną z nas jest atakiem na nas wszystkich!"

Mniej więcej w tym samym czasie, po przeciwnej stronie naszego kontynentu, w przeddzień majdańskich masowych wystąpień w Kijowie i obaleniu rządu ukraińskie działaczki i działacze Autonomicznego Związku Pracowników ACT podjęli walkę z zamachem ultraprawicowej partii „Svoboda” na prawa reprodukcyjne Ukrainek. „Svoboda” zamierza wprowadzić zakaz możliwości przeprowadzenia legalnie aborcji, proponując od trzech do siedmiu lat więzienia dla kobiety i dla osoby przeprowadzającej zabieg, jeśli aborcja dokonana zostanie poza trzema dopuszczalnymi przypadkami. Ograniczeniu podlegałyby też prawa obywatelskie do lat trzech. Model ten dopuszcza teoretycznie możliwość dokonania aborcji, kiedy zagrożone jest życie kobiety, gdy istnieją wskazania medyczne, że płód ma wady patologiczne uniemożliwiające przeżycie po narodzeniu oraz gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu. Mało tego, „Svoboda” proponuje wprowadzenie odpowiedzialności karnej za oświadczenia, że aborcja nie jest morderstwem. Suplementy st. 173 Kodeks Ukrainy: ”Publiczne oświadczenie, że dziecko poczęte, które się jeszcze nie urodziło, nie jest człowiekiem, lub publiczne oświadczenie, że aborcja nie jest morderstwem dziecka nienarodzonego byłoby zaproszeniem do aborcji i podlega karze grzywny od 50 do 100% miesięcznego wynagrodzenia”.

"Oznacza to wprowadzenie cenzury w odniesieniu do wszelkich dyskusji na temat prawa kobiety do aborcji. Proponuje się również wprowadzenie zmian w prawie zakazujących sprzedaży wszelkich leków antykoncepcyjnych. Tak więc widzimy tu następny atak na prawa jednostki, w tym przypadku prawo kobiet do dokonywania własnych wyborów i bycia władcą swojego ciała. Uważamy, że ta ustawa jest symptomatyczna dla planowanego państwowego ataku, którego celem jest ograniczenie członkom społeczeństwa korzystania z ich praw i dyscyplinowania osób na rzecz wydajnej pracy i wykorzystywania jej do celów władzy i kapitału”. Tak atakują ten projekt związkowcy.

"Zważywszy na fakt, że „Svoboda” podpiera się w swej propagandzie politycznej „tradycjonalizmem” i „wartościami chrześcijańskimi”, (mimo że bez żadnego kamuflażu jednocześnie nawiązuje do spuścizny nazistowskich Niemiec) i wysuwa ten projekt ustawy w czasie państwowych uroczystości 1025 rocznicy Chrztu Rusi, możemy śmiało to uznać w szerszym kontekście za duchowno-konserwatywny atak na wolność jednostki. Szczegółowa analiza głupoty parlamentarnej pokazuje, że dziś biurowy konserwatyzm łączy rząd i opozycję”. I dalej: „Nowa inicjatywa ustawodawcza "posłów" ma na celu ustanowienie kontroli nad ciałem i tworzy narzędzie, by zawęzić zakres istniejących osobistych swobód i ma na celu ograniczenie naturalnych praw jednostki - prawa do dysponowania swoim ciałem”.

Zdaniem związkowców „Svoboda” tą ustawą chce w populistyczny sposób zwalczać objawy zapaści demograficznej na Ukrainie, zamiast szukać autentycznych przyczyn kryzysu. ACT domaga się odrzucenia projektu ustawy o zmianie niektórych aktów ustawodawczych Ukrainy (dotyczących zakazu aborcji). W uzasadnieniu czytamy: „Aborcja to nienajprzyjemniejsza procedura i uciekają się do niej tylko w skrajnych przypadkach osoby, gdy nie mają nadziei na pomoc od nikogo. Jesteśmy przekonani, że liczba aborcji znacznie spadnie po tym, jak zostanie wprowadzone najszerszy program edukacji seksualnej w szkołach i będziemy mieli dostęp do antykoncepcji; zostanie rozbudowana sieć o wysokiej jakości przystępnych żłobków i przedszkoli; płaca minimalna będzie równa rzeczywistym kosztom utrzymania (w tym kosztom zakupu domu itd.); świadczenia społeczne w czasie dorastania dziecka; w miejscu pracy i w przestrzeni publicznej będą żłobki; praktyka udzielania urlopu w celu opieki nad dzieckiem będzie powszechna i będzie realizowana bez problemu dla rodziców obojga płci.

Równocześnie mamy do czynienia na rynku pracy z olbrzymim atakiem na kobiety przystępujące do pracy, gdy na rozmowach wstępnych wymaga się podpisywania „lojalek”, w których żąda się obietnicy „niezachodzenia w ciążę”, czy zadaje się pytania w stylu „Czy planuje Pani mieć dzieci?”. Korporacje na kobietach zatrudnionych na wysokim szczeblu wymuszają zamrożenie „na przyszłość” i zdeponowanie w „bankach” swoich komórek jajowych, aby w okresie swej największej aktywności swój potencjał przeznaczyły na potrzeby firmy - „swojej kariery zawodowej”. Jednak najbardziej rozpowszechnioną obecnie praktyką ucieczki kapitału od kosztów jest szeroko stosowana praktyka umów śmieciowych, samozatrudnienia czy zatrudniania na czarno.

Szeroko rozumiane prawa reprodukcyjne, zarówno te odnoszące się do praw kobiet do dysponowania swoim ciałem i ich autonomicznej decyzji do posiadania lub nieposiadania w danym momencie potomstwa, jak i prawa socjalne broniące kondycji naszego społeczeństwa, jak dostęp do opieki, edukacji, transportu, emerytury, bezpiecznych form zatrudnienia, są splecione z walkami społecznymi i pracowniczymi. Najbliższy atak np. na „Kartę Nauczyciela” i proces prywatyzacji szkolnictwa dokonywany przez przekazywanie placówek organizacjom społecznym, segregacja dzieci za pomocą statusu majątkowego czy odebranie nauczycielom stabilnych form zatrudnienia to również atak na nasze prawa reprodukcyjne, w tym do posiadania lub nie, własnego potomstwa.

Przypisy:

[1] CGT (Confederación General del Trabajo) – Konfederacja Generalna Pracy, anarchosyndykalistyczny związek zawodowy powstały z części komisji hiszpańskiej CNT po rozłamie w 1979r. Należy do niego 80.000 członków. Współtworzy z innymi związkami o wolnościowym profilu międzynarodową sieć Czarno/Czerwonej Koordynacji.

[2] ACT – Autonomiczny Związek Pracowników, ukraiński anarchosyndykalistyczny związek zawodowy powstały w 2008r. Od 2014 r. współtworzy międzynarodową sieć Czarno/Czerwonej Koordynacji. Główne ośrodki funkcjonowania związku to Kijów i Charków oraz Zaporoże.

[3] I.W.W. (Industrial Workers of the World) – Przemysłowi Pracownicy Świata, amerykański związek zawodowy powstały w 1905 r. O proweniencji anarchosyndykalistycznej i wolnościowo-marksistowskiej. Jego centrale o charakterze lokalnym są rozsiane po wielu krajach, a jego największą aktywność i liczebność widzimy w Stanach Zjednoczonych.

[4] Przedostaje się ona do pochłoniętej rewolucją Rosji. Zarówno rewolucja lutowa jak i październikowa 1917 r. była dziełem szerokiego spektrum organizacji i ruchów pracowniczych, politycznych. Początkowo budowana w oparciu o zakładowe rady robotnicze, związki zawodowe i rady żołnierzy, spontaniczny lokatorski ruch osiedleńczy, socjalistów rewolucjonistów, anarchistów, chłopów i szczerych komunistów. Przyciągało to do Rosji wiele postępowych wolnomyślicieli i działaczy ruchu pracowniczego, zanim we krwi nie utopili tej wolności bolszewicy. Wśród tych osób była m.in. Emma Goldman. Co by złego nie myśleć o okropnościach wojny domowej jak i wszelkich zbrodniach bolszewików, na pewien czas rewolucja pozwoliła zaszczepić postępowe myślenie w dziedzinie równości wynagrodzenia między robotnikami i robotnicami oraz dostępności pracy i edukacji dla kobiet. Wprowadzono przyzakładowe żłobki i stołówki, zliberalizowano prawa reprodukcyjne. Podczas swojego pobytu w Rosji Emma zostaje ostatecznie deportowana, tym razem na polecenie Lenina i Trockiego.

[5] FAUD (Freie Arbeiter Union Deutschlands) – Wolny Związek Pracowników Niemiec powstał podczas rewolucji niemieckiej 1918-23. Anarchosyndykalistyczny związek zawodowy, który od samego początku współtworzy Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników AIT. Zdelegalizowany w 1933 r. działa w antyfaszystowskim podziemiu i na emigracji. Ponownie od 1946 r. zdelegalizowane w kontrolowanej przez ZSRR strefie. W 1977 r. zmienia nazwę na FAU. Od wielu lat współpracuje z Czarno/Czerwoną Koordynacją.

[6] SFB (Syndikalistischer Frauenbund) – Syndykalistyczne Stowarzyszenie Kobiet powstałe w 1920 r. Kobieca organizacja anarchosyndykalistyczna działająca w ramach FAUD. Podzieliła jej dalszą historię. Po delegalizacji już nie odrodziła się obecnie.

[7] Hitler, prowadząc zbrodniczy projekt likwidacji osób „niepełnowartościowych”, tj. psychicznie chorych, upośledzonych fizycznie czy pochodzących ze związku nieczysto rasowego dopuszcza aborcję. W 1943 r., gdy widzi, że zaczyna III Rzeszy brakować rekruta, wprowadza za przeprowadzenie aborcji przez niemiecką kobietę karę śmierci.

[8] CNT (Confederación Nacional del Trabajo) – Narodowa Konfederacja Pracy, hiszpański anarchosyndykalistyczny związek powstały w 1910 r. Od początku istnienia współtworzy Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników (AIT, Asociación Internacional de los Trabajadores, CNT-AIT). Zdelegalizowane parokrotnie po raz ostatni w 1936/39 do 1975r., funkcjonuje w tym czasie na emigracji i w podziemiu.

[9] Mujeres Libres – Wolne Kobiety, kobieca organizacja anarchosyndykalistyczna powstała w 1936 r. Jako organizacja afiliowana przy związku zawodowym CNT podzieliła jego historię.

[10] Szpital podczas wzniosłego zrywu rewolucyjnego odwiedziła u kresu swych dni wieczna tułaczka, położna, anarchistka Emma Goldman, która jak wielu przyjechała do Hiszpanii wspierać, pracować i walczyć o lepszą przyszłość dla ludzi pracy.

[11] Przeciwnikiem i zażartym wrogiem autentycznej rewolucji i samoorganizacji pracowniczej był Stalin, który przerażony tym, co się działo w Hiszpanii, włożył niemało wysiłku w zduszenie iberyjskiej rewolucji i przejęcie przez podległych mu komunistów kontroli po stronie republikańskiej. Lęk przed rozlaniem się rewolucji na cały ruch lewicowy i wydostanie się go z bolszewickiej dominacji zaczyna okres czystek, najbardziej zbrodniczy okres jego dyktatorskiego panowania. Znamienne może się wydawać też to, że Stalin zniósł dotychczasowe, powstałe po rewolucji październikowej prawo pozwalające kobiecie na kontrolę urodzeń i wprowadził w 1936 r. drakońskie kary w przypadku aborcji na chwilę przed przestawieniem na pełne obroty swej machiny terroru nad społeczeństwem. (Wtedy znacznie wzrosła śmiertelność w wyniku przeprowadzania nielegalnych aborcji i poziom dzieciobójstwa. Sytuacja w Rosji i podległej jej strefie dominacji w obszarze praw reprodukcyjnych uległa zmianie dopiero po śmierci Stalina.)

[12] WZZ – Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża powstały w kwietniu 1978 r. Wcześniej w lutym powstały Wolne Związki Zawodowe Górnego Śląska, ale nie rozwinęły się szerzej. Wolne Związki Zawodowe działały niezależnie od państwa, stawały w obronie praw robotniczych i obywatelskich, celem działalności było odzyskanie prawa do demokratycznego kierowania przez społeczeństwo państwem. WZZ wydawały biuletyn "Robotnik Wybrzeża". W 1980 r. organizowały strajki, w tym w Stoczni Gdańskiej i Szczecińskiej. Ludzie tworzący ten związek współzałożyli NZSS Solidarność i działali do czasu jej zdelegalizowania w grudniu 1981 r., a następnie w strukturach podziemia.

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów