Sądzę, że niesprawiedliwie ocenia się większość tzw. zwykłych ludzi. Nie widzę niczego co mogłoby wskazywać, że są oni bardziej podatni na wpływ propagandy niż elita intelektualna. Za to mam pewne powody podejrzewać, że może być właśnie odwrotnie.
Noam Chomsky

Jesteś na archiwalnej wersji strony internetowej - przejdź na aktualną wersję rozbrat.org

Czas dezynsekcji i deratyzacji

Mikołaj Iwański, Rafał Jakubowicz

putzek1W czwartek, 29 sierpnia, w poznańskim „Teleskopie” wyemitowano materiał zatytułowany „Czas Porządków”1. Reportaż Agnieszki Bylicy poprzedza wprowadzenie prezentera w studio, który mówi, że wskutek interwencji ekipy „Teleskopu” specjaliści od dezynsekcji i deratyzacji unieszkodliwili w zaniedbanym lokum, przy ulicy Ułańskiej w Poznaniu, larwy much. Prowadzący wydanie zastanawia się, jak długo utrzymany zostanie tam porządek, bo lokatorzy wydają się być – jak to określił – „niereformowalni”. „Niestety, podobnych przypadków w mieście – oznajmił – jest więcej”. Akcja przenosi się do bloku.

Komentarz: „fetor, brud, odchody, brak prądu, gazu czy ciepłej wody dwóm mężczyznom kompletnie nie przeszkadzał”. Widzimy zapuszczone mieszkanie, wyposażonych w specjalistyczny sprzęt pracowników, przeprowadzających dezynsekcję oraz nieujawniających twarzy, usiłujących chaotycznie się tłumaczyć lokatorów, obsadzonych w niewdzięcznej roli „meneli” albo – jak kto woli – „degeneratów”. Przyznali się oni do spożywania alkoholu oraz pobierania pomocy żywnościowej od „sióstr”. Bezwzględne oko kamery rejestruje ich ubogie sprzęty, zniszczone materace, brudne sanitariaty, kilka papierosów rozrzuconych na meblościance, wreszcie główne bohaterki – czyli muchy. „W tym mieszkaniu nikt nie sprzątał od lat” – słyszymy głos z offu. Takie widoki wymagają oczywiście kontrapunktu.

tadeusz_trzebisnski

Następne ujęcie: starszy, elegancki pan na tle zadbanego wnętrza. Można powiedzieć: szacowny poznaniak. Na białych ścianach – zegar, oprawione w ramki zdjęcia rodzinne. „To są ludzie, którzy nadają się do jakiejś takiej przechowalni jak ta Barka. Czy jak inne instytucje powiedzmy czynią, że przechowują tych ludzi i muszą się oni tym rygorom wewnętrznym podporządkować, prawda? I wtedy jakoś tam funkcjonują. A jak będą sami, tak jak tutaj, to będzie ten sam bałagan” – mówi ich sąsiad, Tadeusz Trzebiński.

„Mieszkańcy tego bloku muszą – znów słyszymy głos z offu – uzbroić się w cierpliwość. W sprawie uciążliwych lokatorów trwa postępowanie eksmisyjne”. Reporterka „Teleskopu” i autorka reportażu, Agnieszka Bylica, stoi przed kamerą, z mikrofonem. „Mieszkańcy bloku przy ulicy Ułańskiej – mówi – nie są odosobnieni ze swoim problemem w Poznaniu. W innych kamienicach miejskich także lokatorzy muszą zmagać się, na co dzień, z fetorem, z robactwem, a także szczurami. Nie ma skutecznego sposobu na rozwiązanie ich problemu. Jedyne, co można zrobić, to przenieść takich mieszkańców do innego budynku. Ale to oznaczałoby, że z dokuczliwymi lokatorami muszą zmagać się nowi sąsiedzi. Żaden z urzędników nie chce oficjalnie przyznać, że w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłaby eksmisja do kontenerów”. Po rozsądnej wypowiedzi Marii Wellenger z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, wchodzi jeszcze kwestia inicjatora i głównego propagatora kontenerów – dyrektora Zakładu Komunalnych Zasobów Lokalowych, Jarosława Pucka.

bylica

Na pierwszy rzut oka materiał nie różni się od setek podobnych reportaży, np. z cyklu „Magazyn reporterów”. Ale tylko pozornie. Tam zazwyczaj dziennikarska interwencja ma na uwadze dobro ludzi. Reporterzy biorą stronę słabszych lub przynajmniej próbują zrozumieć ich sytuację albo rozważają racje różnych, często skonfliktowanych stron, bez z góry założonej tezy. Tymczasem krótki reportaż „Teleskopu” ma więcej wspólnego z siermiężną propagandą urzędu miasta czy ZKZL-u, niż z rzemiosłem dziennikarskim. Ma budzić najgorsze instynkty, uzasadniając konieczność postawienia osiedla kontenerowego, które jawi się jako jedyne rozwiązanie, bo przecież każde inne to – jak twierdzi Pucek: „przeniesienie problemu z jednego miejsca w drugie”.

Telewizja Polska, od długiego czasu poddawana politycznej presji, zdaje się spełniać życzenia władzy zanim ta zdoła je wyartykułować, realizując materiał jak na zamówienie. Regionalny program informacyjny, który powinien być bezstronny, zamienił się w tubę magistratu, stanowiąc apoteozę chorego projektu kontenerowego. Materiał został zmontowany w taki sposób, by telewidz nie odczuwał współczucia ani solidarności z mieszkającymi jak w barłogu – wraz z muchami i szczurami – pijaczkami. Solidaryzujemy się jedynie ze starszym panem, sąsiadem narażonym na przykre zapachy oraz uciążliwą obecność insektów. Telewidz powinien odnieść wrażenie, że reszta „samotnych mężczyzn” zagrożonych wysiedleniem do kontenerów znajduje się w stadium podobnej degrengolady, że również uprzykrza życie innym i sama jest sobie winna. W pełni zasługuje więc na karę.

Wieloletnie zaniedbania w polityce mieszkań komunalnych oraz polityce społecznej wymagają zdecydowanych działań. ZKZL chce się wykazać skutecznością i sukcesem, wybierając najgorsze z możliwych rozwiązań. Żeby móc wysiedlić do kontenerów setki ludzi, znajdujących się przecież w różnych sytuacjach życiowych, trzeba wcześniej przygotować grunt, w odpowiedni sposób urabiając opinię publiczną. Najlepiej wzbudzając do nich odrazę (fetor, brud, odchody, szczury, robactwo i wylęgarnia much), jednocześnie odwołując się do poznańskiego etosu czystości, jak to uczyniła ekipa „Teleskopu”. Smutne, że ordynarną manipulację – akcję public relations – uwiarygodnia w tym przypadku autorytet publicznej telewizji. Najwidoczniej rzeczywiście nadciąga „Czas Porządków”.

Przypisy:

1) Zob. 11 min. 30 sek. : http://www.tvp.pl/poznan/informacja-i-publicystyka/teleskop/wideo/29072011-godz1830/4989750

Komentarze

+2| 6 | ejber zez ...2011-08-05 16:31
wyjściem nie jest państwo w jakiej-kolwiek formie od przywoływanego tutaj w materiałach filmowych i po niej reakcji, liberalnego czy skrajnie faszystowskiego . Państwo kapitalistyczne nawet socjalne blisko miało i ma się do w/w przykładów.
polecam książkę wydawnictwa Czarne Higieniści z dziejów eugeniki / dostępna min. w księgarni internetowej bractwo trojka z rozbratowej strony /.
rysuje się tutaj tak naprawdę czy to problem władzy ogólnie, z drugiej technicznie zarządców, menagerów, speców, zawodowych polityków itd.
Przesiąknięte tym jest każde nasze istnienie
idziesz do roboty a tutaj w bimbie kanary w naszej czyli miejskiej wspólnocie
w robocie menager, opiekun zbiera punkty by wycisnąć z ciebie większą produktywność pod dyktando strategi przyjmowanych przez speców w których nie masz udziału.
po robocie telewizja ujebuje w tobie jakikolwiek ogląd sytuacji, masz zyć innymi historiami tylko nie swoją czy z tymi do których ci najbliżej, dodając że już wypoczywamy tak jak chce tego system, nawet na stadionie, ulicy wielki brat patrzy i rozgrywa swoje interesy
władza, demokracja, interesiki, wiara, pucki i inne grobelne wszystko spływa w jeden nurcik
to jak władza precz!
+3| 5 | Greg2011-08-04 18:57
doro, proszę nie wypowiadaj się na tematy co do których nie masz zielonego pojęcia:
1. Skąd informacja, że eksmitowani są alkoholikami?
2. Alkoholizm, jak każde uzależnienie jest ciężką chorobą, a nie jak zdajesz się sugerować jakąś imprezką, poczytaj może na ten temat trochę zanim się wypowiesz. Czy tak samo napisał/a byś "gdybyś miał za sąsiada cukrzyka to inaczej byś mówił"? Podobnie jak inne choroby można ją leczyć, choć w przeciwieństwie do innych jest to trudniejsze, choćby dlatego, że sam chory pozbawiony jest przez samą chorobę woli jej leczenia. Dlatego w cywilizowanych krajach prowadzi się całe programy obejmujące szereg dyscyplin począwszy od psychologi, opieki społecznej po opiekę zdrowotną i systemy wsparcia (AA), w Polsce nie dość że takich interdyscyplina rnych programów się nie prowadzi, to nawet zwykłe poradnie z roku na rok są likwidowane.
+2| 4 | Stanisław2011-08-04 16:23
"Niestety taka jest prawda. Gdybyś miał za sasiąda który co drugi dzień ci żyga na wycieraczkę inaczej byś mówił. Hasło kontenery stop nie wystarcza do rozwiązania problemów kontenerów. Warto byłoby pójść trochę dalej od samej negacji. Lewackie utyśkiwanie na temat biednej sytuacji alkoholików nie wystarcza. Trzeba by było wypracować jakąś konkretną alternatywe."

Takich alternatyw na pracę socjalną z osobami uzależnionymi jest wiele, tak jak wiele jest organizacji zajmujących się tym problemem. W przypadku kontenerów mamy problem iż jest to pomysł na budownictwo mieszkaniowe organizowany przez urzędników ZKZL. Ponieważ kontener nie jest budynkiem urzędnicy próbują nam wmówić iż jest to forma jakiegoś dziwacznego projektu socjalnego. Tyle, że urzędnicy ZKZL nie są od tego i na pracy socjalnej się nie znają. Kiedy udowadnia się im iż nie wiedzą o czym mówią i co robią - budują getto - nadal idą w zaparte. Jeśli ktoś tu utyskuje to tylko miejscy urzędnicy i to utyskują za nasze pieniądze trwoniąc je na głupie i szkodliwe pomysły
-6| 3 | doro2011-08-03 15:58
Niestety taka jest prawda. Gdybyś miał za sasiąda który co drugi dzień ci żyga na wycieraczkę inaczej byś mówił. Hasło kontenery stop nie wystarcza do rozwiązania problemów kontenerów. Warto byłoby pójść trochę dalej od samej negacji. Lewackie utyśkiwanie na temat biednej sytuacji alkoholików nie wystarcza. Trzeba by było wypracować jakąś konkretną alternatywe.
+5| 2 | Hubi2011-07-31 16:35
Nie przepadam za tak silnymi porównaniami i dostrzeganiem wszędzie zalążków faszyzmu, jednak w tej sytuacji przypominają mi się jedynie "kampanie społeczne" prowadzone w latach 30 przez Josepha Goebbelsa, których celem było przekonanie opinii publicznej do izolacji, kastracji bądź eliminacji osób upośledzonych lub Żydów.

Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze. Musisz się zarejestrować

Translate page

Belarusian Bulgarian Chinese (Simplified) Croatian Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Greek Hungarian Icelandic Italian Japanese Korean Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Romanian Russian Serbian Spanish Swedish Ukrainian