
Co było przyczyną, że biednie ale schludnie wyglądający, co widać na zdjęciach opublikowanych dziś przez Głos Wielkopolski na swoich stronach internetowych, mężczyzna został zmuszony do zamieszkania w kontenerze? Pada tylko jedna odpowiedź: dług. Przez wiele miesięcy Jarosław Pucek jednak utrzymywał, że kontenery powstają dla „trudnych lokatorów”. Tymczasem okazuje się, że już pierwszy z lokatorów na Średzkiej, zdaje się tego kryterium nie spełniać. Czy dewastował klatki schodowe? Straszył siekierą sąsiadów? Urządzał częste i huczne libacje? Nic takiego z publikacji Głosu Wielkopolskiego, ewidentnie powstającej za wiedzą ZKZL, nie wynika. Jarosław Pucek po raz kolejny zakpił sobie z opinii publicznej.
Kiedy w kwietniu 2011 roku odbyła się debata dotycząca kontenerów w Gazecie Wyborczej, przedstawiciele Federacji Anarchistycznej mówili o mechanizmie budowania przyzwolenia społecznego dla takiego typu kontrowersyjnych projektów jak kontenery socjalne. Za przykład posłużyła nam Bydgoszcz. Najpierw pisano tam w lokalnych gazetach o „trudnych lokatorach”, potem – kiedy kontenery już stały – starano się przedstawić je w zupełnie innym świetle, jako próbę rozwiązania przez miasto problemów mieszkań socjalnych. Nie szczędzono pochwał i pochlebstw (wyrażanych też przez zdesperowanych mieszkańców), aż do momentu kiedy nadeszła zima i wyszła na jaw cała prawda o tego typu rozwiązaniach. Wówczas Jarosław Pucek zarzekał się, ze w przypadku Poznania chodzi tylko i wyłącznie o „trudnych lokatorów”. Dziś natomiast mamy do czynienia dokładnie z tym samy zwrotem w uzasadnieniu projektu, co w Bydgoszczy, czego publikacja Głosu Wielkopolskiego jest najlepszym dowodem. Pucek - przy różnych okazjach - uzasadniając istnienie kontenerów, mówi dziś coraz częściej między innymi o ratowaniu miejskiego budżetu i potrzebie na gwałt pozyskiwania nowych lokali socjalnych, aby obniżyć rosnące wciąż roszczenia odszkodowawcze, ze strony właścicieli mieszkań, zajmowanych przez osoby (rodziny) z orzeczonymi eksmisjami do mieszkań socjalnych, których ZKZL nie jest wstanie zagwarantować (wskutek wieloletnich zaniedbań).
Strona społeczna, w tym Federacja Anarchistyczna, przekonywała, że powstanie kontenerów socjalnych jest podyktowane szukaniem nowego standardu mieszkań socjalnych, a ostatecznie lokatorami ich zostaną po prostu nie najbardziej agresywni, ale najubożsi. Nota bene gdyby naprzykrzanie się i szkodzeniem spokojnym lokatorom było podstawowym kryterium zesłania do kontenerów, widzielibyśmy w nich przede wszystkim panów Gawrońskiego, Liberkowskiego, Śrubę i Żukowskiego oraz wielu innych. Ofiarą tego typu kamieniczników i administratorów padli mieszkańcy kamienic przy Piaskowej, Strusia, Niegolewskich, Małeckiego, Stolarskiej i wielu innych przypadkach. Debaty na temat „trudnych właścicieli” miasto jakoś podjąć nie zamierza.