Parlamentaryzm jest najodpowiedniejszą formą organizacji dla społeczeństwa opartego na pracy najemnej i wyzysku mas ludowych przez posiadaczy kapitału.
Piotr Kropotkin

Jesteś na archiwalnej wersji strony internetowej - przejdź na aktualną wersję rozbrat.org

KontenerART: „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”

Stanisław Krastowicz
kontener1

Od kilku lat KontenerART obecny jest każdego lata na Chwaliszewie. Inicjatywa ta budziła od początku liczne kontrowersje. Przede wszystkim dlatego, iż wpisywała się w scenariusz gentryfikacji tej dzielnicy. W literaturze dotyczącej socjologii miasta dość dobrze opisano rolę kulturalnych inicjatyw i artystów, którzy zwykle bywają „pionierami” zmian na pewnego typu zurbanizowanych obszarach. Podobnie było w przypadku Chwaliszewa.

Jeszcze 20-30 lat temu Chwaliszewo i okolice ulicy Mostowej cieszyły się tzw. złą sławą, jako zdewastowane i niebezpieczne rejony miasta. Jak często bywa w takim przypadku, sława ta była przesadzona. Nie ulega jednak wątpliwości, że obszar ten został przez władze i urbanistów zapomniany, latami był niedoinwestowany, a warunki życia mieszkańców pogarszały się i pozostali tu w dużej części ci z nich, których nie stać było na wyprowadzkę do „lepszej” dzielnicy.

Kiedy ok. dekadę temu ceny nieruchomości zaczęły szarżować w górę, deweloperzy, spekulanci i menedżerowie banków zorientowali się, że Chwaliszewo (i nie tylko – podobnie Śródka czy Łazarz) jest dość atrakcyjnym miejscem o jeszcze niskich cenach (gruntu, czynszów, cen mieszkań itd.), ale położonym w korzystnym sąsiedztwie z jednej strony Starego Rynku, z drugiej nadwarciańskich terenów rekreacyjnych. Żeby jednak „oswoić” ten teren, pokazać jego walory, przełamać stereotypy, potrzebne są właśnie inicjatywy w rodzaju KontenerARTu. Dzieje się tak w wielu miejscach na świecie. Artystyczne galerie, kafejki i wydarzenia przyciągają ludzi. Artyści zaczynają funkcjonować zawodowo lub/i mieszkać na zdegradowanych urbanistycznie terenach, wnosząc oczywiście nową jakość w otoczenie. Czasami dzieje się to pod pozorem bohemy, czasami awangardy, a czasami po prostu „kulturowego aktywizmu”. Za każdym razem efekt jest podobny. Za artystami podążają inni. Wzrastają ceny najmów, pojawiają się inwestorzy, dzielnica zmienia charakter. Początkowo możemy nawet dostrzec pewne pozytywy, aż do momentu, kiedy okazuje się, że w „nowej dzielnicy” (czasami mówi się dziś o „zrewitalizowanej dzielnicy”), nie tylko dotychczasowi mieszkańcy, ale i sami artyści zaczynają być zbędni. Procesowi gentryfikacji, rozumianej jako zastąpienie mieszkańców o niskim lub zróżnicowanym statusie klasowym mieszkańcami z warstw wyższych (o wyższych dochodach), towarzyszą zwykle masowe wysiedlenia, których ofiarami padają na koniec sami artyści, lub przynajmniej większość z nich. Przed niechlubną rolą ludzi sztuki i KontenertARTu w tym dziele pisali w 2010 r. Mikołaj Iwański (ekonomista) i Rafał Jakubowicz (artysta) (czytaj TUTAJ).

Pomimo protestów mieszkańców Chwaliszewa, jakie miały miejsce 5 lat temu, Ewa i Zbigniew Łowżyłowie, pomysłodawcy KontenerARTu (cieszący się poparciem otoczenia byłego prezydenta Ryszarda Grobelnego) cały czas zaprzeczali, że ich inicjatywa wpisuje się w scenariusz gentryfikacji. Ostatnio ponownie pojawiły się głosy, które twierdzą, że KontenerART z powodu hałasu i – ogólnie mówiąc – pijaństwa, jest uciążliwy dla chwaliszewskiego otoczenia. Co ciekawe, za protestem tym stoi spółka D&D Investment, która prowadzi inwestycje w tej dzielnicy, a ostatnio „wsławiła się” czyszczeniem kamienicy przy ul. Tylne Chwaliszewo 26: nakłaniano lokatorów do opuszczenia lokali, szykanowano, zamurowywano piwnice i mieszkania, odcinano bieżącą wodę, celowo zdewastowano dach itd. Większość z mieszkańców wskutek presji psychicznej i zmęczenia opuściła swoje mieszkania. Zostali ci, którzy ze względu na trudną sytuację ekonomiczną nie mają możliwości wynajęcia innego lokum.

Wygląda na to, że państwo Działyńscy i ich spółka D&D Investment chce się też pozbyć KontenerARTu, co z kolei powoduje, że państwo Łowżyłowie lamentują wniebogłosy. Do tej pory pozostawali jednak głusi na wołania eksmitowanych lokatorów i argumenty wskazujące, że tak się właśnie ich działalność na Chwaliszewie skończyć musi. „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”.

Stanisław Krastowicz

Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze. Musisz się zarejestrować

Translate page

Belarusian Bulgarian Chinese (Simplified) Croatian Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Greek Hungarian Icelandic Italian Japanese Korean Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Romanian Russian Serbian Spanish Swedish Ukrainian