Kapitał musi dla siebie zawłaszczać naszą przestrzeń. Jest to praktycznie jego obowiązek. Nie może on pozostawić miejsca dla kreatywności, naszej zdolności, aby zrobić coś samemu, naszego pożądania czegoś nowego.
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, znany z łamania praw lokatorów - wobec którego toczy się związane z tym procederem postępowanie sądowe - Piotr Ś. złożył w Urzędzie Wojewódzkim „wyjątkową” ofertę. Piotr Ś. oferuje w niej 500 miejsc w lokalach w Gnieźnie i Poznaniu. Słynący z zastraszania i szykanowania lokatorów niesławny czyściciel kamienic twierdzi, że kieruje się troską i chęcią pomocy uchodźcom.
Od kilku lat KontenerART obecny jest każdego lata na Chwaliszewie. Inicjatywa ta budziła od początku liczne kontrowersje. Przede wszystkim dlatego, iż wpisywała się w scenariusz gentryfikacji tej dzielnicy. W literaturze dotyczącej socjologii miasta dość dobrze opisano rolę kulturalnych inicjatyw i artystów, którzy zwykle bywają „pionierami” zmian na pewnego typu zurbanizowanych obszarach. Podobnie było w przypadku Chwaliszewa.
„NIE GENERUJMY PROSTYCH PODZIAŁÓW”. Rozmowa z Rafałem Jakubowiczem, autorem „skłoterskiej jaskółki” umieszczonej na fasadzie skłoty Od:zysk, zniszczonej przez faszystowską bojówkę 7 czerwca 2015 r.
Minęło prawie dokładnie cztery i pół roku od kiedy mieszkańcy i mieszkanki kamienicy przy ulicy Piaskowej razem z działaczami i działaczkami Federacji Anarchistycznej utworzyli Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Tyle czasu potrzeba było, aby elity polityczne w naszym mieście rozumiały, że kwestia mieszkaniowa jest jedną z priorytetowych problemów do rozwiązania przez samorząd.
Minęło prawie dokładnie cztery i pół roku od kiedy mieszkańcy i mieszkanki kamienicy przy ulicy Piaskowej razem z działaczami i działaczkami Federacji Anarchistycznej utworzyli Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Tyle czasu potrzeba było, aby elity polityczne w naszym mieście rozumiały, że kwestia mieszkaniowa jest jedną z priorytetowych problemów do rozwiązania przez samorząd.
Minęło prawie dokładnie trzy i pół roku, od kiedy mieszkańcy i mieszkanki kamienicy przy ulicy Piaskowej razem z działaczami i działaczkami Federacji Anarchistycznej utworzyli Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Tyle czasu potrzeba było, aby elity polityczne w naszym mieście rozumiały, że kwestia mieszkaniowa jest jednym z priorytetowych problemów do rozwiązania przez samorząd.
Zupełnie nie wiemy, co się stało wczoraj w Poznaniu. Albo jest to kwestia próby intronizacji Jezusa na króla Polski, albo, w co nie możemy uwierzyć, zwykłe zamiatanie problemu pod dywan. „Anytysystemowi” nacjonaliści podszywający się pod kibiców Lecha Poznań postanowili rozwiązać parę problemów za obecnie (jeszcze) panującego prezydenta Jaśkowiaka.
Wraz z dniem zakończenia okresu ochronnego w polskich miastach dochodzi do masowych eksmisji „na bruk”. Poznański Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych zapowiedział 150 wysiedleń na rok 2015, choć mówiło się także o 300 rodzinach zagrożonych eksmisją. To oznacza, że kilkaset osób, z samych tylko zasobów miejskich, pozbawionych zostanie dotychczasowego dachu nad głową.
Minęły trzy tygodnie od pożaru przy ul. Roboczej, a władze Poznania pozostają głuche na prośby pogorzelców o zapewnienie lokum zastępczego - pisze do nas jedna z mieszkanek ewakuowanego budynku.
Pożar bloku rozpoczął się ok. godziny 1.00 w nocy. Ogień początkowo odciął główne wyjście z budynku, więc wydostaliśmy się na przylegającą do niego galerię, gdzie czekaliśmy na straż pożarną. Wkrótce okazało się, że musimy opuścić teren bloku – strażacy, pomimo wstępnych zapewnień o całkowitej kontroli sytuacji i prośbach o pozostanie w mieszkaniach, rozpoczęli akcję ewakuacyjną. Ogień zajął dach bloku, w konsekwencji czego spaliło się całe piąte piętro, a akcja gaśnicza zniszczyła niższe kondygnacje budynku.