Emma Goldman - anarchistka w drodze do wolności

Piotr Laskowski i inni
Drukuj
przekroj_logoEuropa Wschodnia stała się na przełomie XIX i XX w. wylęgarnią wywrotowców. Polskim pochodzeniem szczycili się Ignacy Hryniewiecki, zabójca cara Aleksandra II, i Leon Czołgosz, który zastrzelił amerykańskiego prezydenta Williama McKinleya. Emma Goldman, Żydówka z Kowna, została najbardziej znaną anarchistką świata

Usłyszałam głos chłopca: »Dodatek specjalny! Prezydent McKinley został postrzelony!«" – pisze Emma Goldman w swoim pamiętniku 6 września 1901 r. Tego dnia w Buffalo Leon Czołgosz strzela do ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama McKinleya. Trafia go w brzuch i klatkę piersiową. Osiem dni później McKinley umiera w szpitalu. Przesłuchiwany Czołgosz powie, że jest anarchistą, a zamachu dokonał inspirowany wykładem Emmy Goldman. „Spełniłem mój obowiązek – mówi. – Uważam, że żaden człowiek nie może mieć tak wielkiej władzy, podczas gdy inny nie ma żadnej".

Czołgosz, bezrobotny syn polskich imigrantów, z ruchem anarchistycznym nie miał wiele wspólnego i nigdy nie współpracował z żadną z organizacji wolnościowych. Goldman zaczepił po jednym z wykładów, prosząc, by poleciła mu lektury. Drugie spotkanie miało miejsce w domu przyjaciół Goldman, gdzie Czołgosz, przedstawiający się jako Fred Nieman, zadawał tak dziwne pytania, że został uznany za szpiega. Żadna z rozmów nie trwała dłużej niż pół godziny. Nietrudno wyobrazić sobie zaskoczenie Goldman, kiedy czytała nagłówki gazet: „Zabójca prezydenta McKinleya anarchistą. Twierdzi, że inspirowała go Emma Goldman. Anarchistka poszukiwana". Policja zatrzymuje Emmę. Z braku dowodów, po dwóch tygodniach intensywnych przesłuchań i pobiciu, Goldman wychodzi na wolność.

Jestem z Kowna

„Dziewczynki nie muszą dużo się uczyć! Wszystko, co żydowska córka powinna wiedzieć, to jak przygotować gefilte fisz, dobrze ciąć kluski i dać mężczyźnie dużo dzieci" – mówi Abraham Goldman, kiedy Emma, po 4,5 roku w szkole chce kontynuować naukę. Ojciec planuje wydać ją za mąż, gdy skończy 15 lat; na razie wysyła córkę do pracy w fabryce. Swoją edukacją Emma zajmie się na własną rękę. Już jako 13-latka zetknęła się z myślą rosyjskich nihilistów (odpowiedzialnych za zabicie w 1881 r. cara Aleksandra II). Z własnego doświadczenia zna bicie, izolację, poczucie poniżenia, widziała chłopów bitych przez swych panów. Powieść „Co robić?" Nikołaja Czernyszewskiego przekonuje ją, że musi porzucić dotychczasowe życie. Po ukończeniu 16 lat, w 1886 r., wyjeżdża wraz z siostrą Heleną do Ameryki. W Nowym Jorku zatrudnia się jako szwaczka. Pracuje ponad 10 godzin dziennie za 2,5 dol. tygodniowo – sumę, która odpowiada dzisiejszym 50 dol. Szybko traci złudzenia co do „hojnego serca Ameryki".

W tym czasie w całych Stanach robotnicy wychodzą na ulicę, żeby wyrazić poparcie dla wydanej przez Amerykańską Federację Pracy rezolucji domagającej się wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy. W Chicago na placu Haymarket, gdy grupa działaczy robotniczych i radykałów protestowała przeciwko brutalnemu tłumieniu strajków, a policja usiłowała zakończyć wiec, eksplodowała bomba, zabijając jednego policjanta, a raniąc sześciu. Wydarzenia te wywołały falę represji przeciwko anarchistom oskarżanym o spowodowanie zamachu. Kilku wpływowych działaczy zostało aresztowanych: ośmiu oskarżono o morderstwo, siedmiu skazano na karę śmierci. Ich proces ciągnął się półtora roku; dowody nie były przekonujące – a jednak 11 listopada 1887 r. stracono czterech spośród skazanych. Dwóm karę śmierci zamieniono na dożywocie, jeden popełnił samobójstwo.

Sprawa „ósemki z Haymarket" wywołuje falę protestów na całym świecie. Emmę Goldman „reportaże w miejscowej prasie irytowały, konfundowały, denerwowały swoimi wyraźnymi uprzedzeniami" – napisze później w swojej autobiografii. To właśnie wydarzenia w Chicago sprawiły, że Emma zainteresowała się anarchizmem.

Zostać Sonią dla sprawy

„Kiedy się zbudziłam, miałam już jasny pomysł, jak mogę zdobyć pieniądze dla Saszy: pójdę pracować na ulicy. Wspominałam »Zbrodnię i karę« Dostojewskiego, która wywarła na mnie wielkie wrażenie – zwłaszcza postać Soni. Sonia została prostytutką, aby wspomóc braci i siostry. Wrażliwa Sonia mogła sprzedawać swoje ciało – dlaczego nie mogłabym robić tego samego? Moja sprawa była większa. W sobotę wieczorem, 16 lipca 1892 r., przechadzałam się w szeregu dziewcząt wzdłuż Czternastej ulicy. W uszach jednak wciąż brzęczał mi głos: »Musisz wytrzymać! Sasza – jego sprawa – jeśli zawiedziesz, wszystko będzie stracone«". Pierwszy klient, który decyduje się zaczepić Emmę, od razu rozpoznaje w niej nowicjuszkę, daje jej 10 dol. i odsyła do domu.

Saszę – Aleksandra Berkmana – Emma poznała w Nowym Jorku, w kawiarni Sachs' Café, gdzie spotykali się nowojorscy anarchiści. „Nagle usłyszałam donośny głos: »Superduży stek! Dużą kawę!«. Zaskoczyła mnie taka ekstrawagancja. Kim jest ten żarłok? – spytałam. Mój towarzysz zaśmiał się głośno. »To jest Aleksander Berkman. Może jeść za trzech, ale rzadko ma wystarczająco pieniędzy na tyle jedzenia. Kiedy ma, je więcej, niż potrzebuje. Przedstawię was sobie«". Berkman zaprasza Emmę na wieczorne przemówienie Johanna Mosta, niemieckiego emigranta, radykała nawołującego do stosowania przemocy, którą uważa za jedyny sposób, by wprowadzić realne zmiany. Płomienne mowy Mosta zachwycają Emmę. Dołącza do grona anarchistów skupionych wokół niego i uczy się wygłaszania publicznych mów. Ma stać się jego zastępczynią. Szybko z Saszą dojdą jednak do wniosku, że „Most jest tyranem, który pod pozorem anarchizmu chce rządzić żelazną ręką".

Zamach Saszy

Tymczasem w Homestead w Pensylwanii wybuchają strajki w zakładach stalowych, robotnicy sprzeciwiają się obniżce płac. Właściciel zakładów, nie chcąc psuć sobie opinii, wyjeżdża na wakacje. Jego obowiązki przejmuje niejaki Frick, który postanawia siłą uspokoić pracowników, ginie 10 osób. Dla Aleksandra Berkmana staje się to szansą, którą należy wykorzystać do szerzenia anarchizmu, i podejmuje on decyzję: zabije Fricka. Zamach na Fricka się nie udaje; Berkman zostaje aresztowany i skazany na 22 lata więzienia. Johann Most potępia działania Berkmana, wtedy Emma przychodzi na przemówienie Mosta i siada w pierwszym rzędzie. „Przyszłam, żeby żądać dowodów na twoje insynuacje przeciwko Aleksandrowi Berkmanowi" – powie, gdy Most stanie przed publicznością. „Zapanowała cisza. Most mamrotał coś o »histeryczce«, ale nic więcej nie powiedział. Wtedy wyciągnęłam mój bicz i skierowałam w jego stronę. Wielokrotnie uderzałam go w twarz i szyję, potem złamałam bicz wpół na kolanie i rzuciłam w Mosta. Wszystko było zrobione tak szybko, że nikt nie miał czasu przeszkodzić".

Straszna Goldman

Po zamachu na prezydenta McKinleya opinia publiczna wyobraża sobie Goldman jako „grubokościstą kreaturę, krótko ostrzyżoną, w spodniach, z czerwoną flagą w jednej dłoni, a płonącą pochodnią w drugiej, ze słowem »mord« stale na ustach". Brak powiązań między Emmą a zamachowcem nie przeszkadza prasie amerykańskiej, która przeprowadza wściekły atak zarówno na nią, jak i na cały ruch anarchistyczny. Propozycja Goldman, że będzie opiekować się śmiertelnie rannym prezydentem, uznana zostaje za prowokację.

Proces zamachowca odbywa się w przyspieszonym trybie. Mimo domniemanej choroby psychicznej Czołgosz zostaje skazany na śmierć. Emma, niemal osamotniona, broni go. Odmawiając potępienia zamachowca, wyłamuje się z szeregu swoich własnych towarzyszy, jest narażona na krytykę ze wszystkich stron. Nazywa Czołgosza „nadwrażliwą istotą", a popełniony przez niego akt przemocy uważa za rozpaczliwą odpowiedź na wszechobecną nędzę i terror aparatu państwowego. Po latach będzie wspominała rozmowę z jednym z dziennikarzy: „Jest pani zagadką, Emmo Goldman. Nie mogę pani zrozumieć. Solidaryzuje się pani z Czołgoszem, a z drugiej strony chce opiekować się człowiekiem, którego próbował zabić. – Od ciebie jako dziennikarza nie wymaga się próby zrozumienia złożonej natury ludzi – odpowiedziałam mu. – Teraz posłuchaj i spróbuj to pojąć. Chłopiec z Buffalo jest biednym, osaczonym stworzeniem. Miliony ludzi gotowe są powiesić go i rozszarpać na strzępy. Popełnił ten czyn nie z pobudek czy dla korzyści osobistych. Zrobił to dla tego, co dla niego najważniejsze: dla dobra ludzi. Dlatego właśnie moje sympatie są z nim. Z drugiej strony William McKinley, cierpiący i prawdopodobnie bliski śmierci, też jest dla mnie tylko człowiekiem".

Spotkanie z Leninem


W czasie I wojny światowej Emma Goldman i wypuszczony po 14 latach z więzienia Aleksander Berkman włączają się w działania ruchu antywojennego. Amerykańskie władze, początkowo tylko rozbijające spotkania ruchu antywojennego, w 1917 r. poczują się wystarczająco silne, by zaaresztować Goldman i Berkmana. Nowe prawo o szpiegostwie pozwoli skazać ich na dwa lata więzienia za nakłanianie poborowych do odmowy rejestracji. Goldman powie przed sądem: „Wiemy, że Ameryka przystąpiła do wojny, żeby zabezpieczyć świat dla demokracji. Ameryka musi jednak najpierw zabezpieczyć demokrację dla siebie. Jak inaczej świat miałby traktować Amerykę poważnie, skoro demokracja jest tutaj codziennie deptana, wolne słowo tłumione, pokojowe zebrania zrywane przez brutalnych gangsterów w mundurach, a każda niezależna opinia zagłuszana? Zaiste, tak ubodzy w demokrację, jakże możemy ofiarowywać ją światu?".

Rozgorączkowana Ameryka z niepokojem przyjmuje wieści o rewolucji w Rosji. Coraz chętniej i głośniej mówi się o obronie Ameryki przed bolszewickim niebezpieczeństwem. Rząd Stanów Zjednoczonych wykorzystuje napięcie, żeby pozbyć się z Ameryki ludzi o poglądach radykalnych. Goldman i Berkman zostają wypuszczeni z więzienia i deportowani do Rosji. Goldman wyobrażała sobie, że w nowej rewolucyjnej Rosji spotka ludzi wolnych i twórczych, gigantów, współczesnych Samsonów. Przybywa do Piotrogrodu – zimnego, wyludnionego, wygłodniałego miasta żywych trupów. Goldman ma wrażenie, że „nie było między ludźmi żadnej wspólnoty. Każdy pędził jak odseparowana jednostka, w swoim własnym celu, przedzierając się obok innych". Wzajemna podejrzliwość i niepewność wydają się Goldman powszechne. Każdy dzień potwierdza opowieści o ogromnej skali stosowanego przez bolszewików terroru.

Lenin słuchał cierpliwie

Goldman i Berkmanowi udaje się dostać do Lenina. Zostają przyjęci na Kremlu, ale Lenin nie ma ochoty rozmawiać o sytuacji w Rosji, interesują go perspektywy rozwoju rewolucji w Ameryce. Rewolucja, żeby się utrzymać, musi objąć świat zachodni. Jest zafascynowany mowami sądowymi Emmy Goldman w Ameryce: „Warto iść do więzienia, jeśli można z takim sukcesem zamienić sąd w forum". Goldman wspominała: „Czułam na sobie jego twarde, zimne spojrzenie, badające mnie wnikliwie, jakby zastanawiał się, jaki może mieć ze mnie pożytek".

Emma żąda od Lenina zaprzestania praktyk terrorystycznych: aresztowań bez stawiania zarzutów, przeszukań bez nakazów. Domaga się wprowadzenia wolności słowa i prasy. Dla siebie i Saszy żąda prawa do swobodnego podróżowania po Rosji, pragnie zapoznać się z sytuacją w kraju, stworzyć biuro imigracyjne dla deportowanych z Ameryki. Domaga się także zgody na powołanie Towarzystwa Przyjaciół Wolności Amerykańskiej, które miałoby wspierać rewolucjonistów w Stanach Zjednoczonych. Lenin z entuzjazmem odnosi się do ostatniego punktu, chociaż natychmiast zaznacza, że takie stowarzyszenie mogłoby działać tylko pod auspicjami założonej i kontrolowanej przez bolszewików III Międzynarodówki. W sprawie więźniów, zanotuje Emma, „słuchał cierpliwie", ale żadnych zobowiązań nie poczynił. Jeśli zaś idzie o wolność słowa, zauważył: „Jest to, oczywiście, pojęcie burżuazyjne. W okresie rewolucyjnym nie może być wolności słowa. Mamy przeciwko sobie chłopów, bo nic nie możemy im dać w zamian za chleb. Kiedy będziemy mieli coś na wymianę, przeciągniemy ich na swoją stronę. Wtedy dostaniecie całą wolność słowa, jaką chcecie – ale nie teraz. Wasi towarzysze muszą poczekać, aż zaspokoimy potrzeby chłopów".

Goldman będzie później wspominała: „To purytanin, pewien, że jedynie jego plan może odkupić Rosję. Wyszłam z przekonaniem, że stosunek Lenina do ludzi był czysto utylitarny, związany z użytecznością w jego schemacie. A ten schemat – czy to była rewolucja?".

Po dwóch latach Goldman i Berkman uciekają z Rosji przez Łotwę do Niemiec i dalej do Anglii. Ich rewolucyjne poglądy połączone z krytyką porządków bolszewickich skazują ich na osamotnienie. W Londynie Bertrand Russell atakuje Emmę za anarchistyczny idealizm.

W czerwonej Hiszpanii

Chory na raka Aleksander Berkman usiłuje popełnić samobójstwo – strzela sobie w serce. Jest sparaliżowany, nie może mówić. Emma Goldman zdąży go jeszcze odwiedzić w szpitalu. Nie ma jednak czasu na rozpacz: znów wciąga ją wir wydarzeń historycznych. Wyjeżdża do Hiszpanii, gdzie rozpoczyna się wojna domowa. Po raz pierwszy w życiu Emma Goldman ma wreszcie okazję zobaczyć na własne oczy, jak dokonuje się rewolucja anarchistyczna. Jest zachwycona kolektywnymi gminami rolniczymi, organizowanymi przez anarchosyndykalistów z Confederación Nacional del Trabajo i Federación Anarquista Ibérica. Pisze setki listów i artykułów propagandowych. Wielkie wrażenie wywiera na niej anarchistyczny strateg Buenaventura Durruti. Kiedy zginie w obronie Madrytu, Emma napisze: „Żołnierze go kochali. Nie tyko wypełniali wszelkie jego rozkazy, ale byli gotowi ruszać za nim na najniebezpieczniejsze szarże przeciwko faszystowskim czołgom. Nie, Durruti nie umarł. Jego duchowy płomień tli się teraz w każdym, kto go pokochał, i nie zostanie ugaszony".

Po niespełna roku staliniści niszczą porządek anarchistyczny w Katalonii. W akcie desperacji kilkoro przedstawicieli CNT decyduje się na wejście do rządu Republiki, ale między nimi a partią komunistyczną wybuchają walki. Ziemia, do tej pory kolektywizowana, zostaje poddana nacjonalizacji. Gdy Emma Goldman wraca z Londynu do Hiszpanii, nic już nie przypomina tej gorączki pierwszych tygodni rewolucji. Ludzie zmęczeni są i rewolucją, i wojną. Rady w zakładach pracy zaczynają zachowywać się jak dawni zarządcy i właściciele. Znika braterstwo. Emma wyjeżdża z Hiszpanii w momencie ogłoszenia zwycięstwa przez generała Franco. Represjonowana w Anglii, udaje się do Kanady, gdzie organizuje akcje pomocowe dla imigrantów z Hiszpanii. W dniu 70. urodzin dostaje list z Paryża od jednego z przywódców CNT, który składa jej hołd jako „duchowej matce".

Śmierć anarchistki

W ostatnich latach życia Emma Goldman była świadkiem tryumfów, jakie w Europie odnosiła ideologia nazistowska. Faszyzm i nazizm traktowała jako nową formę szaleństwa, które wzięło się z zagubienia ludzi po I wojnie światowej. W eseju „Was My Life Worth Living" napisała: „Bez względu na obecną tendencję wiodącą ku silnym władcom, totalitarnym państwom, lewicowym dyktaturom, moje przekonania pozostały niezachwiane. Wierzę w jednostkę i w zdolność wolnych jednostek do wspólnego wysiłku. Pod tym względem moje życie i moja praca były sukcesem".

Emma Goldman zmarła w Kanadzie 17 lutego 1940 r. Pochowano ją w Chicago, obok skazanych z Haymarket Square. Na grobie Czerwonej Emmy wyryto napis: „Liberty will not descend to a people; a people must raise themselves to liberty" (wolność nie zstąpi do ludzi, to ludzie muszą wznieść się ku wolności).

Jeremi Galdamez Munoz, Anna Dzierzgowska, Julia Strzemińska, Piotr Laskowski, Magda Kaźmierczak

Autorki i autorzy pracują i uczą się w Wielokulturowym Liceum Humanistycznym im. Jacka Kuronia w Warszawie. Społeczność liceum przygotowuje przekład autobiografii Emmy Goldman „Living my Life".

Tego samego autora

Brak pasujących artykułów